- Wiemy, że wileńskie bale znane już były od czasów Filomatów i Filaretów. Swój udział w życiu towarzyskim na Kresach miały też środowiska artystyczne, na czele z Moniuszką, Bogusławskim czy rodziną Millerów - tłumaczył w radiowej Jedynce ekspert.
Karnawał na Wileńszczyźnie kojarzy się z kuligiem, saniami, dzwoneczkami, bo odbywa się zimą, a odległości między dworami były znaczące, więc jedynym środkiem transportu były sanie. - W okresie międzywojennym znanym miejscem były Druskienniki, odległe od Wilna o 150-160 km - mówił Romuald Mieczkowski.
- Zasadniczą różnicą w porównaniu z naszymi czasami jest to, że wtedy tańczono parami i to dawało (czasem jedyną) możliwość dla zakochanej młodzieży, by być sam na sam - objaśniał gość audycji. - Na Kresach tańczono - i do dziś zachowała się ta tradycja - poloneza, mazura i krowiaka. To były elementy obowiązkowe balu. W latach 30. XX wieku doszedł walc, a postępowa młodzież tańczyła tango - dodał Mieczkowski.
Część bali karnawałowych to była, prowadzona przez zamożne rody i znanych ludzi np. Miniuszków i Tyszkiewiczów, działalność charytatywna na rzecz uzdolnionej młodzieży. Bale u Tyszkiewiczów nazywano "Tańcującymi wtorkami" - wyjawił ekspert.
W audycji, dzięki książce Ireny Domańskiej-Kubiak, zajrzeliśmy za kulisy wileńskiego balu. Dowiedzieliśmy się, dlaczego dla 15-latki wydawało się jeden bal w sezonie, dla 20-latki 5, a dla 25-latki aż 15.
Jak dziś społeczność polska na Kresach kultywuje tradycje bali i spotkań? Jak Galeria Artystyczna "Znad Wilii" integrowała różne kultury? O tym w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: "Świat Kresów"
Prowadzi: Krzysztof Renik
Goście: Romuald Mieczkowski (poeta i dziennikarz), Irena Domańska-Kubiak (autorka książki "Życie codzienne w dworach kresowych")
Korespondencja Aleksandry Akińczo o wileńskich tradycjach sylwestrowych.
Data emisji: 31.12.2016
Godzina emisji: 18.10
ab/pg