To było nie Królestwo Galicji i Lodomerii, ale jak mówiono złośliwie Królestwo Policji i Landwerii pod panującym od 1848 roku cesarzem Franciszkiem Józefem I. Dla Polaków najbardziej opresyjny z zaborów, zacofany, z dużą liczbą analfabetów. Tzw bieda galicyjska powodowała, że w monarchii cywilizacyjnie za Galicją była tylko Bukowina.
Co takiego stało się, że po 1860 roku Galicja doczekała się autonomii, polskiego samorządu, administracji, swobodnego rozwoju i stała się - jak mówiono - Arką, gdzie przechowywana jest Polska, by się kiedyś odrodziła? Także "świątynią nauki i sztuki" zdaniem Michała Bobrzyńskiego, posła do Sejmu Krajowego we Lwowie i Rady Państwa w Wiedniu.
Można było wywieszać biało-czerwone flagi, śpiewać "Jeszcze Polska nie zginęła", porozumiewać się po polsku nawet w oficjalnej korespondencji ze stolicą cesarstwa, a blisko 40 Polaków zrobiło kariery polityczne w Austrii od ministra w górę. Na tle innych zaborów to niezwykła sytuacja, autonomia de facto nawet większa niż de iure.
Dlaczego wśród wszystkich ziem rozbiorowych to Galicja zapisała się pozytywnie w społecznej pamięci, tak jak i cesarz Franciszek Józef? Gościem audycji był prof. Andrzej Nowak.
***
Tytuł audycji: "Historia żywa"
Prowadzi: Dorota Truszczak
Gość: prof. Andrzej Nowak (historyk)
Data emisji: 12.05.2018
Godzina emisji: 14.09
kh