Pracownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podkreślają, że policjanci są świetnie przygotowani do służby na stoku. - Potrafią jeździć jak my, są przeszkoleni przez TOPR albo GOPR. To duża pomoc, bo, na przykład, jak jest jakiś niespokojny delikwent na stoku, czasami wystarczy, że policjant się pojawi i już jest spokój - opowiada Mirek, ratownik TOPR.
Sierżant Artur Horecki z komisariatu wodnego w Krakowie tłumaczy z kolei, że latem policjanci pracują nad wodą, a zimą na stokach. - Kiedy policja jest na stoku, narciarze są trochę spokojniejsi, rzadziej zjeżdżają do knajpek. To bardzo ważne, bo najczęstszym grzechem na stoku jest brawura i niebezpieczna jazda. Kiedy zakładamy narty i jeździmy po trasach, ludzie są zadowoleni, bo większość jeździ uważniej i ostrożniej. Oczywiście są i osoby na podwójnym gazie, ale na szczęście to zdarza się rzadko - opowiadał policjant.
Narciarzom na stoku pomagają też znaki. Są wśród nich ostrzegawcze, zakazu i nakazu. Jak wyglądają i co oznaczają? O tym wszystkim można usłyszeć w dołączonych materiałach dźwiękowych. Zapraszamy.
Białkę Tatrzańską odwiedzili Mariusz Filar i Krzysztof Horwat.
(ei)