- Odkurzacze ewoluowały. Od lat 50., w których dostępne były Leńki, przez lata późniejsze, kiedy odkurzaliśmy przy pomocy Alfa K2, aż do Predomu - opowiada Rafał Patla z muzeum "Czar PRL". - Ich jakość spadała z każdą dekadą. Za to wykończenie i design były wręcz kosmiczne.
Czytaj także: Odkurzacz - wielka historia wciągania <<<
Okazuje się jednak, że ówczesne odkurzacze, choć być może dziś nie rzucają na kolana swoją estetyką, są nieśmiertelne. Po kilkudziesięciu latach, w wielu przypadkach wciąż jeszcze działają. I we wszystkich schemat działania jest bardzo podobny.
Zobacz także: Muzeum PRL-u: płatki mydlane, fototapeta i puste półki sklepowe <<<
- Te odkurzacze mają zwijany kabel, a materiałowy filtr, gromadzący w środku śmieci, po prostu się wytrzepuje. Są niestety głośne, a z ich mocą bywa różnie - dodaje Patla. - Jednak trzeba przyznać, że nowsze odkurzacze niszczą się dużo szybciej niż te z okresu PRL.
Zachęcamy do wysłuchania całego materiału reporterskiego Kamila Jasieńskiego w "Czwartym wymiarze". na audycję zapraszamy codziennie, od poniedziałku do piątku, od godz. 16.00 do 19.00.
(kd/ag)