Certyfikaty w branży IT to najczęściej przepustka odo tego, by móc zajmować się niektórymi systemami.
– To zwieńczenie procesu dydaktycznego – tłumaczy Pławiak. – Nauka kończy się jednym lub wieloma egzaminami, po których uzyskuje się certyfikat. Z reguły nie wiesza się ich w ramkach na ścianie, są one bowiem rozpoznawalne głównie w branży IT i dzięki nim jesteśmy w stanie pracować.
Certyfikacja, na przykład w firmie Microsoft, istnieje, zdaniem gościa Czwórki, od 20 lat. – Były czasy, że certyfikaty nie były potrzebne, ale informatyka to dziedzina, która rozwija się bardzo dynamicznie, więc dziś taki "dyplom" jest choćby po to, by móc wyłuskać z rynku najlepszych specjalistów.
Jednak certyfikat certyfikatowi nierówny. Istnieją bowiem kryteria, które dzielą te dyplomy. – Najbardziej znanym kryterium jest to, które wyróżnia certyfikaty, związane z danym produktem, określoną technologią, albo z tzw. generacjami.
Jak zdobywa się certyfikaty, dokąd należy się zgłosić i… ile to kosztuje dowiesz się, słuchając całej rozmowy z "Czwartego wymiaru".
(kd)