Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 19.06.2012

Test gry: "Ratchet & Clank: Tools of Destruction” - cukierkowa nawalanka

Ta gra została stworzona dla dzieci - nie ma tu maczet, krwi i okrutnego zabijania. Mimo to, dorosłym też się podoba.
Test gry: Ratchet  Clank: Tools of Destruction - cukierkowa nawalankamat.pras.

W grze "Ratchet & Clank: Tools of Destruction” odnajdziemy dużo elementów zręcznosciowo-platformowych. Mimo to Leszek Smosarski z Electronic Dreams zalicza grę do strzelanin TTP, czyli z widokiem na całą postać.

- Nie jest to klasyczna platformówka. Można tu wybierać przeróżne tryby i modele rozgrywki - opowiada Smosarski. - Można się wcielić w pilota statku kosmicznego - dodaje.

Fabuła tej gry opowiada o rasie Lombaksów, która chce zniszczyć zły lord, a nasz bohater jest właśnie jednym z Lombaksów. Dodatkowo na plecach mamy swego kompana Klanka - ten robocik rzuca kąśliwe uwagi i bardzo pomaga.

Grafika jest typowo dziecięca - kolorowa, słodka, cukierkowa. Już siedmioletnie dzieci mogą grać w "Ratchet & Clank: Tools of Destruction”. Dodatkowym atutem gry jest dźwięk.

- To świetna filmowa muzyka, idealnie podłozone głosy bohaterów, odgłosy strzałów - mówi Leszek Smosarski. - Ale brakuje polskiej wersji językowej, zwłaszcza, że to gra dla dzieci. Mogłyby być chociaż napisy.

Kilka miesięcy po ukazaniu się gry wyszedł specjalny dodatek, jej dedykowany, opowiada o dalszych losach bohatera "Ratchet & Clank: Tools of Destruction” - posłuchaj "Czwartego wymiaru" i dowiedz się czy Kuba Marcinowicz i Leszek Smosarski znaleźli jakieś minusy tej gry, możesz też obejrzeć załączony plik wideo - zapraszamy.

(pj)

Kuba
Kuba Marcinowicz i Leszek Smosarski / fot. Aurelia Chmiel