Będąc w podróży nie warto jest wydawać dużych pieniędzy na hotele. Hostele są o wiele tańszym i ciekawszym rozwiązaniem – tłumaczy Andrzej Wnęk z Klubu Podróżnika. Wraz z Konradem Mąkosem z jednego z warszawskich hosteli gościł on w "Poranku" Czwórki, gdzie opowiadał m. in. o zaletach tego typu miejsc do spania.
Jak podkreśla Andrzej Wnęk, hostel hostelowi nie jest równy, lecz nie to jest najważniejsze. – Różnią się one między sobą standardem, wyposażeniem, wystrojem, wielkością pokoi a to idea jest cenna. Ważna jest możliwość regeneracji sił i odświeżenia się tanim kosztem – mówi gość "Poranka".
Podróżnik zwraca uwagę, że ciekawe hostele można spotkać np. w Południowo-Wschodniej Azji. – To jest miejsce, gdzie taki sposób spania znany jest od lat i dlatego rozwinęły się tam różne jego "wersje" – tłumaczy.
Zauważa on dalej, że wielką zaletą hosteli jest możliwość łatwego nawiązania kontaktu z innymi podróżnikami. – Ludzie nie są tak od siebie odseparowani, jak w hotelach – tłumaczy Andrzej Wnęk. – Gdy wszyscy schodzą się wieczorem w to jedno miejsce, nieunikniona staje się bogata i ciekawa wymiana pomysłów, rad czy doświadczeń – wyjaśnia.
W Warszawie powstał niedawno pierwszy w Europie hostel, w którym znajduje się pokój z kapsułami sypialnymi. Takie kapsuły znane są w Azji już od 30 lat, lecz dopiero teraz zyskują popularność w innych częściach świata. – Gwarantują one wygodę spania i prywatność na przestrzeni 2 metrów sześciennych – tłumaczy Konrad Mąkos. Takie kapsuły wyciszone są wełna akustyczną, co zapewnia cisze i spokój. – We wnętrzu japońskich kapsuł znajduje się dużo elektroniki, u nas nie ma żadnej – dodaje.
Więcej informacji o hostelu z kapsułami w rozmowie Romka Wójcika z Andrzejem Wnękiem i Konradem Mąkosem. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie artykułu.
ap