Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Agata Mrózek 20.01.2011

"Emma", czyli: przyjaciele potrafią

Hostel "Emma" to wspólne przedsięwzięcie grupy przyjaciół zrzeszonych w spółdzielni. Zdaniem jej prezes, w biznesie przyjaźń sprawdza się lepiej niż bezwzględna rywalizacja.
WarszawaWarszawafot. um.warszawa.pl

Na mapie stołecznych „miejscówek” przybył ciekawy punkt: hostel „Emma”. Wyjątkowy, bo ekologiczny i założony przez grupę znajomych. Czy nie obawiają się, że wspólny biznes zaszkodzi ich przyjaźni? – Kluczową sprawą jest komunikacja. Wszystko można przegadać, choć czasem jest trudniej i bywa, że ktoś się obrazi na jakiś czas – zapewnia Małgorzata Gąsiorowska, jedna z właścicielek „Emmy” a zarazem prezes Spółdzielni Socjalnej „Warszawa”.

Czy wspólny biznes z przyjaciółmi to nie pułapka? Przecież – w razie niepowodzenia przedsięwzięcia – ryzykujemy nie tylko utratę zainwestowanych pieniędzy, ale również przyjaciół. Małgorzata Gąsiorowska ma na te wątpliwości stanowczą odpowiedź: bardziej ryzykowne jest robienie interesów z ludźmi całkowicie obcymi. Przyjaciołom lepiej układa się współpraca i mogą na sobie polegać. – Jesteśmy dla siebie sprawdzeni, znamy swoje wady i zalety, system pracy – tłumaczy gość „Pod Lupą”.

Dlaczego akurat hostel, a nie na przykład klub, bar czy kawiarnia? – W porównaniu z Krakowem czy Wrocławiem, w Warszawie nie ma zbyt wielu hosteli. Postanowiliśmy stworzyć dom, w którym można się zatrzymać, panuje przyjazna atmosfera, jest internet, są miejsca do pracy – tłumaczy gość Czwórki.

Nazwa hostelu wywodzi się od imienia Emmy Goldman (1869-1940), głośnej anarchistki i feministki żydowskiego pochodzenia. Głoszone przez nią idee są bliskie założycielom „Emmy”, którzy chcą, by była hostelem „wolnościowym” i „równościowym” oraz ekologicznym.

– Staramy się używać jak najwięcej biodegradowalnych środków czystości, co nie zawsze jest łatwe, bo są trudno dostępne i drogie – tłumaczy Małgorzata Gąsiorowska. Wszystkie lampy w hostelu wyposażono w energooszczędne świetlówki, ponadto woda w kranach miesza się w proporcji pół na pół z powietrzem, dzięki czemu zużywa się jej mniej.

Więcej o przyjaźni w biznesie i o hostelu „Emma” w rozmowie Justyny Dżbik z Małgorzatą Gąsiorowską. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.

Am

„Emma”, czyli: przyjaciele potrafią

Hostel „Emma” to wspólne przedsięwzięcie grupy przyjaciół zrzeszonych w spółdzielni. Zdaniem jej prezes, w biznesie przyjaźń sprawdza się lepiej niż bezwzględna rywalizacja.

Na mapie stołecznych „miejscówek” przybył ciekawy punkt: hostel „Emma”. Wyjątkowy, bo ekologiczny i założony przez grupę znajomych. Czy nie obawiają się, że wspólny biznes zaszkodzi ich przyjaźni? – Kluczową sprawą jest komunikacja. Wszystko można przegadać, choć czasem jest trudniej i bywa, że ktoś się obrazi na jakiś czas – zapewnia Małgorzata Gąsiorowska, jedna z właścicielek „Emmy” a zarazem prezes Spółdzielni Socjalnej „Warszawa”.

Czy wspólny biznes z przyjaciółmi to nie pułapka? Przecież – w razie niepowodzenia przedsięwzięcia – ryzykujemy nie tylko utratę zainwestowanych pieniędzy, ale również przyjaciół. Małgorzata Gąsiorowska ma na te wątpliwości stanowczą odpowiedź: bardziej ryzykowne jest robienie interesów z ludźmi całkowicie obcymi. Przyjaciołom lepiej układa się współpraca i mogą na sobie polegać. – Jesteśmy dla siebie sprawdzeni, znamy swoje wady i zalety, system pracy – tłumaczy gość „Pod Lupą”.

Dlaczego akurat hostel, a nie na przykład klub, bar czy kawiarnia? – W porównaniu z Krakowem czy Wrocławiem, w Warszawie nie ma zbyt wielu hoteli. Postanowiliśmy stworzyć dom, w którym można się zatrzymać, panuje przyjazna atmosfera, jest internet, są miejsca do pracy – tłumaczy gość Czwórki.

Nazwa hostelu wywodzi się od imienia Emmy Goldman (1869-1940), głośnej anarchistki i feministki żydowskiego pochodzenia. Głoszone przez nią idee są bliskie założycielom „Emmy”, którzy chcą, by była hotelem „wolnościowym” i „równościowym” oraz ekologicznym.

– Staramy się używać jak najwięcej biodegradowalnych środków czystości, co nie zawsze jest łatwe, bo są trudno dostępne i drogie – tłumaczy Małgorzata Gąsiorowska. Wszystkie lampy w hostelu wyposażono w energooszczędne świetlówki, ponadto woda w kranach miesza się w proporcji pół na pół z powietrzem, dzięki czemu zużywa się jej mniej.

Więcej o przyjaźni w biznesie i o hostelu „Emma” w rozmowie Justyny Dżbik z Małgorzatą Gąsiorowską. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.

Am