Przekonał się o tym niedawno premier Donald Tusk. Podczas uroczystości z okazji rozpoczęcia roku szkolnego w jednej ze szkół w Sulęczynie udzielał on pomocy uczniowi, który zasłabł na boisku. Zabezpieczający imprezę strażacy pochwalili wprawdzie refleks premiera, ale nie mieli najlepszego zdania o przebiegu samej akcji cucenia dziecka. Niestety badania pokazują, że większość z nas na temat udzielania pierwszej pomocy dysponuje wiedzą chaotyczną.
- Pamiętamy coś ze szkoły, jakieś filmy instruktażowe, ale generalnie nie wiemy, jak się do tego zabrać - oceniał Wojciech Zajdel z warszawskiego oddziału PCK. Jego zdaniem w umiejętności ratowania życia najważniejsza jest praktyka. Każdy powinien co jakiś czas przećwiczyć sobie podstawowe elementy udzielania pierwszej pomocy. W tym celu warto udać się na okresowe kursy organizowane przez PCK, przez urzędy, czy chociażby przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Jak wygląda podstawowa akcja udzielania pierwszej pomocy? Opowiada Wojciech Zajdel: - Jeśli osoba jest nieprzytomna, to udrażniamy drogi oddechowe, odchylając głowę do tyłu, i słuchamy, czy oddycha. Jeśli nie oddycha, to przystępujemy do ucisku klatki piersiowej. Po 30 uciskach wykonujemy dwa wdechy ratownicze, po wdechach znowu uciski, i tak na zmianę, aż do przyjazdu pogotowia - przypominał zasady.
Specjaliści podkreślają, że lepsza jest pomoc jakakolwiek niż żadna. Więcej na ten temat w nagraniu audycji.
bch