Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Rafał Kątny 16.01.2013

Jazda bez biletu, ale nie na gapę. Czy w Polsce jest to możliwe?

Od początku roku więcej płacimy za jazdę autobusem, tramwajem albo metrem. Ceny biletów komunikacji miejskiej wzrosły w całym kraju. Tymczasem w Tallinie burmistrz miasta zapewnił mieszkańcom bezpłatne przejazdy transportem publicznym.
Posłuchaj
  • Na czym polega bezpłatny transport w Estonii i czy w Polsce też tak będzie sprawdzała Ewelina Grygiel
Czytaj także

- Były dwa główne powody wprowadzenia takiej decyzji - wyjaśnia zastępca burmistrza Edgara Savisaara. - Pierwszy to dość szeroko rozwinięty aspekt ekologiczny, czyli zasada, że im więcej osób będzie korzystać z komunikacji miejskiej, tym mniej zanieczyszczone będzie środowisko. Drugi powód ma związek z niezwykle istotną w Estonii, kwestią socjalną. W czasie kryzysu postanowiliśmy pomóc ludziom zwiększyć ich mobilność, konieczną m. in. do poszukiwania pracy.
W ten sposób Tallin stał się pierwszym dużym miastem w Europie z darmowym transportem publicznym. Tego typu rozwiązania funkcjonują już w mniejszych miejscowościach, np. w stolicy fińskich autonomicznych Wysp Alandzkich Mariehamn czy w szwedzkiej gminie Avesta.
Takie rozwiązanie, choć niezwykle atrakcyjne z punktu widzenia pasażera, w Polsce nie jest jednak możliwe. Jak informuje Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, rocznie z budżetu miasta ponad 4 miliardy wydawane są na transport publiczny: - Gdybyśmy chcieli wprowadzić darmowe przejazdy musielibyśmy dołożyć jeszcze dodatkowe dwa miliardy. A na to po prostu nas nie stać.

Sprawdź, czy istnieje jakieś inne rozwiązanie tego problemu i dowiedz się, jak poradzili sobie z nim włodarze Tallina. Plik dźwiękowy z "Poranka OnLine" dołączony jest do artykułu.
kul