Jedną z atrakcji turystycznych Bangkoku jest zw. Sky Train, czyli metro sunące tuż nad poziomem morza. - Przez to miasto pełne jest nitek przebiegających w każdym kierunku - tłumaczy Bober. - Ale Bangkok znany jest z zamiłowania do takich futurystycznych rozwiązań. Oddane niedawno do użytku lotnisko Suvarnabhumi, przeszklone, wygląda jak kolonia na księżycu. Hale są olbrzymie i porasta je niespotykana nigdzie indziej roślinność. Neony zostały umieszczone wewnątrz w taki sposób, że potęgują złudzenie statku kosmicznego.
Odwiedź z nami najciekawsze zakątki świata <<<
Ale Bangkok wcale nie jest miastem supernowoczesnym. - W przeciwieństwie do wcześniejszych stolic Tajlandii, to miejsce nie zostało nigdy doszczętnie zburzone - opowiada Bober. Dzięki temu zachowały się nawet budynki sprzed setek lat, a turyści mogą oglądać m.in. świątynię Wat Pho, jedno z największych i najstarszych miejsc kultu religijnego, w którym znajduje się ponad tysiąc wizerunków Buddy.
Tajlandia, świątynia Wat Pho/fot.wikimedia.commons/fot. Nattanan Srisut
Niewielu jednak wie, że w Tajlandii, podobnie jak w Polsce, w Poniedziałek Wielkanocny jest zwyczaj polewania się wodą. - Geneza ich święta jest jednak zupełnie inna niż w naszym kraju - mówi Bober w "4 do 4". - Od 13 do 15 kwietnia, gdy trwa pora sucha i jest najgoręcej, obchodzi się Nowy Rok. W teorii polega on na zmywaniu z siebie zła, które nagromadziliśmy przez ostatnie miesiące. W praktyce jednak to jeden wielki śmigus dyngus. Cały kraj na trzy dni zamienia się w jedną wielką fontannę. Nie oszczędza się nikogo, nawet przyjezdnych.
(kd/mm)