– W pracy sędziego na turniejach tanecznych liczy się odporność psychiczna, wiedza i przekonanie o słuszności własnych decyzji – mówi międzynarodowy sędzia taneczny Marek Chojnacki. W "Magazynie" opisywał kolejne etapy zawodowego wtajemniczenia sędziów oraz reguły sędziowania na turniejach.
– Rozpoczynałem od stażu sędziowskiego. Potem należy podejść do egzaminu i zdać go, a nie jest to wcale takie łatwe – wspomina Marek Chojnacki. – Trzeba mieć promotora, który przeprowadzi przez staż i wprowadzi w arkana rzemiosła sędziowskiego – tłumaczy. Jak wyjaśnia, aby zostać sędzią, trzeba wcześniej samemu zdobyć taneczne szlify. Obowiązujące obecnie przepisy mówią, że kandydat na sędziego powinien mieć co najmniej klasę taneczną S, najwyższą międzynarodową klasę taneczną w jednym stylu tańca.
W Polsce mamy trzy kategorie sędziów. Kategoria pierwsza to kategoria najwyższa. Ponadto istnieją uprawnienia międzynarodowe nadawane przed IDSF (International Dance Sport Federation – Międzynarodową Federację Tańca Sportowego). Gość "Magazynu" posiada licencję chairmana IDSF, pozwalającą mu na pełnienie obowiązków sędziego głównego na międzynarodowych turniejach pod auspicjami IDSF.
– W przypadku tańca towarzyskiego mamy do czynienia z sędziowaniem pozytywnym. O wyniku decyduje większość sędziów. Jeśli na turnieju spośród 9 sędziów 6 zagłosuje za daną parą, przechodzi ona do kolejnej rundy. Decyduje pozytywna większość – tłumaczy Marek Chojnacki. Jak podkreśla, jako były tancerz sędziując stara się pamiętać, że sam był kiedyś oceniany.
Posłuchaj rozmowy z Markiem Chojnackim w "Magazynie".
ŁSz