Anna Przybylska przyznaje, że bardzo chciałaby pomagać jako dawca szpiku kostnego i nie przeraża jej wizja, że kiedyś być może będzie musiała przejść wszystkie badania z tym związane. – Jestem matką trójki dzieci, szczęśliwie zdrowych – tłumaczy Przybylska. – Chciałabym, by moje komórki macierzyste mogły się komuś przydać.
Jak przyznaje aktorka, akcja jest po to, by uświadomić społeczeństwo, że przecież im więcej jest dawców, tym bardziej zwiększają się szanse na uratowanie większej liczby osób. Jak udowadniają badania, Polacy często niechętnie udają się do lekarza z własnymi problemami zdrowotnymi. Czy jest choć cień szansy, że zaczną ratować cudze życie? – Ciąża jest takim momentem, kiedy nieustannie biegasz po różnych lekarzach, a ja mieszkałam w wielu miejscach w Polsce, więc widziałam wiele przychodni i laboratoriów – opowiada Przybylska. – W większości jednak hol, w którym oczekiwali na przykład dawcy krwi był zawsze wypełniony ludźmi. Być może więc to, że Polacy boją się lekarzy to tylko stereotyp.
Czytaj także: Chciej oddać szpik. Dla ciebie to pięć minut, dla kogoś - życie <<<
Fundacja została powołana do życia 28 listopada 2008 roku i stworzyła największą bazę komórek macierzystych w Polsce a od początku działalności udało się przebadać i zarejestrować w jej bazie prawie 200 tysięcy potencjalnych dawców szpiku. Już 144 osoby dały szansę na nowe życie Pacjentom, zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Dlaczego popularna aktorka zgodziła się być twarzą kampanii Fundacja DKMS? Posłuchaj całej rozmowy z Anną Przybylską z audycji "Poranek OnLine".
(kd)