Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 08.05.2012

Na świecie budują chiński mur, a Polacy stoją w kolejce

Gra "Pan tu nie stał!" miała swoje wydania w wielu miejscach na świecie. Jej wydawca zdecydował się na przeniesienie jej mechaniki do świata PRLu.
Piotr Firan i Jarek BasałygaPiotr Firan i Jarek Basałygafot. Aurelia Chmiel
Posłuchaj
  • Jarek Basałyga o grze "Pan tu nie stał!"
  • Kuba Kukla i Kamil Jasieński testują grę "Pan tu nie stał"
Czytaj także


Nie tak dawno IPN wydał grę "Kolejka", a tym razem przyszła pora na Wydawnictwo Egmont i jego grę "Pan tu nie stał!". Jak zauważa Jarek Basałyga, gość Piotra Firana w audycji "Pod lupą", dziś mamy do czynienia z pewnym powrotem do czasów peerelu.

- Jest pewien naturalny trend, który pojawia się co pokolenie, czyli powrót do młodości. Akurat w moim przypadku, lata dzieciństwa to jest PRL - wyjaśnia. - W tym momencie to pokolenie dorasta i wracamy do dawnych lat. Nasza pamięć została wygładzona i pozostały przyjemne rzeczy i miłe wspomnienia - mówi Jarek Basałyga z wydawnictwa Egmont. - Pamiętamy kapsle, plakaty, radość z pomarańczy.

Taka jest też gra "Pan tu nie stał!". Autorem koncepcji i mechaniki jest niemiecki matematyk dr Reiner Knizia. To uznany autor gier, nie dziwi więc fakt, że gra miała swoją premierę w wielu krajach na całym świecie. W Polsce mamy do czynienia z autorską wersją gry. Gdy cały świat grając w grę Knizia buduje chiński mur, my stoimy w kolejkach po różnorakie produkty m.in. buty Relax.

Na czym polega gra "Pan tu nie stał!", jak zbieramy punkty i kto wygrywa dowiesz się słuchając audycji "Pod lupą" lub oglądając załączony film wideo.

Zapoznaj się również z materiałem Kamila Jasieńskiego i Kuby Kukli - panowie sprawdzili jak się gra w "Pan tu nie stał" - zobacz wideo lub posłuchaj audycji.

Kamil
Kamil Jasieński i Kuba Kukla

(pj)