O Birmie Polacy wiedzą niewiele. – Przez długi czas granice tego kraju zamknięte były dla turystów, a jego mieszkańcy mieli bardzo utrudniony kontakt ze światem zewnętrznym – opowiada w Czwórce Aleksandra Minkiewicz z organizacji Edukacja Dla Pokoju, która Birmę zna od podszewki. – Do tego kraju do dziś nie można właściwie wjechać lądem, trzeba dragą wodną. Czasem udaje się tam dostać od strony Chin, ale jest to właściwie niemożliwe ze względu na trwający tam konflikt.
Jednak, jeśli uda nam się już dostać do tego niezwykłego kraju, swoje pierwsze kroki warto skierować do miasta Rangun. To tam bowiem znajduje się świątynia Shewagon, która została wzniesiona ok. 2,5 tys. lat temu i mówi się, że jej największym skarbem jest osiem włosów Buddy. Pagoda, znajdująca się w centrum swiątyni jest ogromna, ma ok. 98 m. – To taka birmańska Częstochowa – opowiada o tym miejscu Michał Lubina z Centrum Studiów Polska-Azja. – Jednoczyła naród w czasie, gdy nie było birmańskiej państwowości.
Odwiedź z nami najpiękniejsze miejsca na świecie!
Świątynia Shwedagon znana jest z legendy o dwóch kupcach, którzy spotkali Buddę. Nakarmili go ciastem ryżowym, a on w zamian dał im osiem włosów, na których później ustawiono pagodę. – Ta legenda pojawia się także u kilku innych ludów, ale to Birmańczycy lubią ją powtarzać najbardziej – mówi Lubina.
Tymczasem Birma to kraj pełen niespodzianek, a świątynia w Rangun to nie jedyna atrakcja turystyczna, którą warto tam zobaczyć. Dowiedz się więcej o tajemnicach Birmy, słuchając nagrań z audycji "4 do 4".
(kd)