Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Ula Kaczyńska 15.10.2013

Tokio - nowoczesność skąpana w świetle lampionów

- Jeśli jesteś samotny, możesz w Tokio iść do knajpki i wypożyczyć sobie kota, który ci potowarzyszy - mówi Ewa Strebeyko. - To wyjątkowy naród, który ma niejedno oblicze.
Tokio - nowoczesność skąpana w świetle lampionówGlow Images/East News

- W Tokio tradycja miesza się z nowoczesnością, nie brakuje też popkultury - opowiada gość "4 do 4". - Dla fashionistów mekką jest Tokio Street Fashion, ale ja najbardziej pokochałam to miejsce od wielkomiejskiej strony.

Niezapomniane przeżycie dają wizyty na jednej z trzech wież widokowych w mieście - morze wieżowców ciągnie się aż po horyzont: - Przez Tokio możesz iść cztery godziny, albo sześć i krajobraz się nie zmienia - mówi Ewa Strebeyko. - Ale to nie znaczy, że cię nudzi. To niesamowicie barwne miasto, z wieloma ciekawymi zakątkami.

Odwiedź z Czwórką najpiękniejsze miejsca na świecie >>>

Do najpopularniejszych miejsc należą kluby, w których występują zespoły "visual kei": - To gatunek nawiązujący do japońskiego rocka, ale charakteryzujący się tym, że muzycy na scenie prezentują się w teatralnych stylizacjach. Proszę sobie wyobrazić mały klub, małą scenę, a na niej pięciu facetów wyglądających jak damy wiktoriańskie z gitarami elektrycznymi - to naprawdę robi wrażenie!

Najwięcej zaś takich miejscówek znajdziemy w dzielnicach Akihabara i Harajuku. Ta pierwsza znajduje się w centrum Tokio i nazywana jest Elektrycznym Miastem, w którym znajdziemy najdziwniejsze na świecie gadżety. Wśród tłumów ludzi spacerujących i robiących zakupy w Akihabarze są także poprzebierani za ulubionych bohaterów wielbiciele anime i mangi: - Przyjeżdżają tutaj pasjonaci anime, mangi i cosplaya, żeby zaopatrzyć się w gadżety i akcesoria niezbędne, by realizować swoje hobby - tłumaczy założycielka Fundacji Krzewienia Kultury Japońskiej SAKURA. - Natomiast Harajuku można spotkać przebrane za francuskie pokojówki hostessy zachęcające do wizyty w tutejszych restauracjach i kawiarniach. A wszystko po to, żeby klient poczuł się wyjątkowo. Dlatego też, kiedy gość staje w drzwiach lokalu,  nie słyszy "witamy" tylko "dobrze, że pan wrócił do domu".

kul