- Przez ostatnie dwa lata przeszłam przyspieszoną lekcję dorastania, za którą jestem Snoopowi bardzo wdzięczna - mówi Iza Lach. - Nauczyłam się wierzyć w siebie i w to, co potrafię robić, kiedy naprawdę się do czegoś przyłożę. Zawsze żałowałam, że nie zaśpiewam tak jak Beyonce, bo nie mam tylu oktaw, albo nie napiszę takiej piosenki jak Steve Wonder. Teraz jednak, patrząc w przyszłość, chcę być najlepszą wersją siebie. I nikim innym.
Koncert Izy Lach w "Ministerstwie Dźwięku" >>>
Artystka właśnie wróciła z minitrasy po Niemczech. - Graliśmy w Berlinie i w Hamburgu. Szczerze mówiąc, bałam się, że nikt na te koncerty nie przyjdzie, bo niby skąd miałby mnie znać. Ale bardzo mile się zaskoczyłam - opowiada gość "DJ Pasma". - Teraz wyruszyłam w trasę po naszym kraju. Na koncertach gram polskie piosenki oraz testuję premierowe kompozycje, które zapowiadają nowy materiał i nową płytę. Chcę sprawdzić, jak brzmią na żywo i jak zareaguje na nie publiczność.
Plakat promujący trasę koncertową
Jeśli chodzi o brzmienie nadchodzącego krążka, artystka nie chce jednoznacznie go definiować. - Odpowiedź na pytanie o to, co gram, nigdy nie była dla mnie łatwa - przyznaje rozmówczyni Uli Kaczyńskiej. - Zawsze staram się być sobą, dlatego wymyśliłam nowy gatunek i nazwałam go "iza". Na pewno ciągnie mnie w stronę soulu i hip-hopu. No, ale jak się jest pod opieką jednej z gwiazd tego nurtu, to chyba nic dziwnego - dodaje z uśmiechem.
Koncerty Izy Lach pod patronatem Czwórki odbędą się we Wrocławiu (13 lutego), Sopocie (15 lutego), Krakowie (27 lutego) i Łodzi (8 marca). Szczegóły tutaj >>>
(kul/jp)