- Muniek rzucił koncepcję, a my ją podchwyciliśmy z entuzjazmem większym niż zazwyczaj – wspominał w "Dj Paśmie" gitarzysta T.Love, Majcher . Pomysł był prosty: nagrać album tak bardzo zakorzeniony klasyce w rocka jak się tylko da.
Grupa przez kilkanaście ostatnich miesięcy z zapałem ćwiczyła standardy m.in. z repertuaru Boba Dylana i Johnnego Casha, by na ich bazie stworzyć coś swojego. – Nie chcieliśmy, by album był tylko imitacją dawnych czasów, ale ważne dla nas było, aby pojawiły się na nim polskie wątki i brzmienia charakterystyczne dla T.Love – opowiadał Majcher.
>>Zobacz materiał z nagrywania płyty "Old is Gold" w studiach Polskiego Radia <<
Gitarzysta wpadł na pomysł, by zaprosić do studia dawnych muzyków T.Love Alternative, saksofonistę Toma Pierzchalskiego i klawiszowca Darka Zająca. -To oni w dużej mierze odpowiadali za niepodrabialne brzmienie pierwszego T.Love, teraz subtelnie wzbogacili jego pierwiastkami nową płytę – dopowiadał gość Bartka Koziczyńskiego.
Album "Old is gold" jest nie tylko deklaracją miłości do starej muzyki, ale też do czasów, gdy jej słuchanie było celebrowane i odbywało się w skupieniu. – Nie kręci mnie ta cała kultura przerzucania singli na odtwarzaczach wielkości paczki papierosów – mówi Muniek. - Ten album jest w kontrze do naszych szybkich czasów i ktoś kto go kupi musi znaleźć te dwie godziny, aby go wysłuchać – podkreślał.
Więcej na temat płyty i niezwykle szczerych tekstów jakie się na niej znalazły dowiesz się słuchając nagrania audycji.
bch