Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 05.07.2014

Pakistańskie wielobarwne kino, czyli Lollywood

Energetyczna muzyka, taniec, mnóstwo kolorów - to wszystko znajdziemy w filmach rodem z Pakistanu, czyli w kinie w stylu Lollywood.
Fragm. plakatu filmu Bol w reżyserii Shoaiba Mansoora (2011)Fragm. plakatu filmu "Bol" w reżyserii Shoaiba Mansoora (2011)mat. prasowe

Słowo Lollywood to połączenie nazw Lahore i oczywiście Hollywood. W mieście Lahore (położonym we wschodniej części Pakistanu) nazywanym "indyjskim miastem", podobnie jak w Hollywood, filmy produkuje się na potęgę. Jak przyznaje indolog Urszula Musyl, to kino w większości jednak "lokalne", bardzo odległe i niedoceniane przez świat. - Od samego początku rozwoju kina pakistańskiego, bledło ono przy gigancie, jakim jest Bollywood i generalnie produkcje indyjskie - przekonuje ekspertka.

Chodzi oczywiście o pieniądze, których w pakistańskich filmach po prostu brakuje. - Bollywood to "fabryka marzeń", większość tamtejszych produkcji to filmy wysokobudżetowe. Natomiast w Pakistanie kino robi się z dużo mniejszym rozmachem - tłumaczy Musyl.

Kino w stylu Lollywood ma jednak swoje głośne hity i prawdziwe gwiazdy. Jednym z najbardziej znany obrazów tego nurtu jest "Burka Avenger", animowany film, o którym w Europie niewielu słyszało. To historia małej dziewczynki, walczącej z talibami o przywrócenie możliwości edukacji dla takich dziewcząt jak ona. Inspiracją do stworzenia filmu była historia Mamali Yousafzai, nastoletniej aktywistki, której losy potoczyły się podobnie, a która ostatecznie otrzymała za swoje poświęcenie m.in. Nagrodę Sacharowa, przyznawaną przez Parlament Europejski za zasługi w walce o prawa człowieka.

Do legend kina pakistańskiego zalicza się m.in. Noor Jehan, aktorkę zmarłą w 2000 roku. Jehan zagrała w wielu filmach, była także wokalistką. - Nazwano ją królową melodii, a jej talent doceniano również po stronie indyjskiej - opowiada Musyl. Gwiazdą był także Sultan Rahi. - Jego popularność przypadała głównie na lata 70. ubiegłego stulecia, ale udało mu się utrzymać w filmowym przemyśle przez ponad 20 lat. Trwałoby to zapewne dłużej, gdyby nie jego tragiczna śmierć w połowie lat 90. - mówi ekspertka. - Rahi trafił także do Księgi Rekordów Guinnessa dzięki nieprawdopodobnej liczbie filmów, w których zagrał. Na 813 produkcji, w których wziął udział, w 500 był głównym bohaterem.

Po więcej informacji o kinie w stylu Lollywood, zapraszamy do wysłuchania nagrania materiału Beaty Kwiatkowskiej. Audycja "Kontrkultura" w każdą sobotę i niedzielę od godz. 12.00!

(kd, ei)