Jedną z największych w historii kradzieży dzieł sztuki była kradzież z muzeum Vincenta van Gogha w Amsterdamie w kwietniu 1991 roku.
- Holenderskie muzeum jest jedną z bardziej pechowych placówek. W odstępie zaledwie 11 lat zdarzyły się tam dwie poważne próby kradzieży - opowiada Piotr Sarzyński z "Polityki". - A ponieważ jest to obiekt, w którym znajduje się najwięcej prac van Gogha, straty byłyby niepowetowane. Zbiory muzeum obejmują około dwustu obrazów i sześćset prac na papierze. Jeśli zaś chodzi o popularność, to jest to najchętniej odwiedzane przez turystów miejsce w Amsterdamie.
W trakcie włamania, które odbyło się w w kwietniu 1991 roku złodzieje wynieśli 20 obrazów o wartości 200 mln dolarów, w tym słynne "Słoneczniki" i "Pole pszenicy z krukami". Na szczęście obrazy odzyskano, znaleziono je w porzuconym niedaleko muzeum samochodzie, zaledwie w 30 minut po napadzie. Gdyby jednak stało się inaczej, złodzieje i mogliby mieć trudności z pozbyciem się łupu. Tak twierdzi Jan Koszutski z DESY Unicum: - Sprzedaż tak znanych dzieł byłaby po prostu niemożliwa. Sama sprzedaż Van Gogha na rynku jest wielkim wydarzeniem, choć na ogół na aukcjach pojawiają się mniej znane prace. Licytacja "Słoneczników" w żadnym wypadku nie mogłaby przejść bez echa.
Jeśli chcesz poznać szczegóły tej kradzieży, a przy okazji dowiedzieć się czegoś więcej o historii sztuki i cenach, jakie osiagają na aukcjach obrazy znanych mistrzów posłuchaj nagrania z "Kontrkultury".
Na cykl "Obraz z dreszczykiem" zapraszamy do Czwórki w każdy weekend.
kul