Eugeniusz Lokajski - sportowiec, fotograf, żołnierz
24:05 2021_06_21 19_31_57_PR1_Eureka.mp3 Prof. Włodzimierz Stefan Suleja zauważa, że Marian Karczewski w swoich wspomnieniach opisywał rzeczywistość okupacyjną, konspirację, więzienie i obóz koncentracyjny (Jedynka/Eureka)
W Domu Kultury w Jadowie odbyła się promocja książki Mariana Karczewskiego pt. "Czy można zapomnieć? Wspomnienia z lat wojny 1939-1945". Do dziś osoby pamiętające Mariana Karczewskiego mówią o nim, że był lokalnym autorytetem, a z jego opinią liczyli się wszyscy mieszkańcy.
- Bez pamięci trudno mówić o zachowaniu narodowej substancji. Jeżeli sięgamy do tych pokładów, to mamy szansę na przeniesienie przekazu w warstwie dydaktycznej i symbolicznej do kolejnych pokoleń. Jak sądzę, wspomnienia, które zostały przygotowane i wydane w Instytucie Pamięci Narodowej, tę rolę będą pełnić - mówi prof. Włodzimierz Stefan Suleja z IPN, polski historyk specjalizujący się w dziejach polskiej myśli politycznej.
To był czasy pogardy
Marian Karczewski był konspiratorem specjalnej siatki wywiadu Armii Krajowej "grupy H" kierowanej przez Ludwika Kalksteina. Kalkstein przeszedł jednak na stronę niemiecką i został agentem Gestapo, wydając w ręce Niemców około 500 AK-owców, w tym dowódcę AK gen. Stefana Roweckiego "Grota". Mariana Karczewskiego aresztowano w roku 1944 i osadzono na Pawiaku. Później przeżył obozy koncentracyjne Gross-Rosen, Mittelbau-Dora i Bergen-Belsen. Po wyzwoleniu przez Amerykanów, mimo propozycji pozostania na Zachodzie, powrócił do Polski.
- Mając za sobą Aleję Szucha, Pawiak, obozy koncentracyjne (…) nie mogę zapomnieć. Proszę mi wierzyć, że nie ma dnia, abym nie wrócił do tamtych koszmarnych przeżyć - mówił w archiwalnym nagraniu Marian Karczewski. - Czasami przez przypadkowe skojarzenia, takie jak spotkanie na ulicy, kawałek chleba, obserwowanie zwierząt pędzonych do rzeźni, ordynarne odzywanie się w publicznym miejscu, wulgarny styl życia, wszystko to natychmiast kojarzy mi się z tamtymi czasami pogardy i z czasami, w których człowiek był traktowany gorzej od bydlęcia - opowiadał.
Olbrzymie bogactwo informacyjne
Prof. Włodzimierz Stefan Suleja zauważa, że Marian Karczewski w swoich wspomnieniach opisywał rzeczywistość okupacyjną, konspirację, więzienie i obóz koncentracyjny. - To jest olbrzymie bogactwo informacji oraz przełożenia samych przeżyć na to, w jaki sposób formatował się bohater - uważa.
- Epizod związany z Kalksteinem jest właściwie jedynym świadectwem mówiącym o pracy tej grupy. Innych świadectw wspomnieniowych nie ma, również dlatego, że po wsypie i wydaniu siatki przez Kalksteina, większość tych ludzi zginęła (…). Po wpadce, kiedy Kalkstein dostał się w ręce Gestapo, przypomniał sobie, że jest Niemcem i zdradził, Karczewski jeszcze przez rok, nie wiedząc, co się dzieje, konspirował tutaj na miejscu - twierdzi ekspert Jedynki.
Marian Karczewski zdał sobie sprawę, że Ludwik Kalkstein przeszedł na stronę wroga, kiedy był prowadzony do siedziby Gestapo, a jedną z pierwszych osób, które otworzyły mu drzwi, był właśnie jego były przełożony.
- Kiedy drugi raz sięgnęłam po tę książkę, czytałam ją już zupełnie inaczej. Bardziej zastanawiało mnie nie to, co się wydarzyło, bo już znałam tę opowieść, a jednak zafascynowała mnie osoba Mariana Karczewskiego. Do dziś, pomimo że pracujemy już jakiś czas nad tą książką, zadaję sobie pytanie, jak można przeżyć coś takiego, napisać o tym książkę i jeszcze o tym mówić (…). Dla mnie to jest rzecz niepojęta i nie wiem, czy ja potrafiłabym to przeżyć, a co dopiero później przekazać tę wiedzę kolejnemu pokoleniu - komentuje Sylwia Tryc, dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy Jadów.
Czytaj także:
***
Tytuł audycji: Eureka
Prowadził: Artur Wolski
Goście: prof. Włodzimierz Stefan Suleja (Instytut Pamięci Narodowej), Sylwia Tryc (dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy Jadów)
Data emisji: 21.06.2021
Godzina emisji: 19.31
DS