Aguilar de Segarra w Hiszpanii to prawdziwy raj dla czterech kółek. Okazuje się, że tamtejsze przepisy dają możliwość zaoszczędzenia ogromnych kwot firmom leasingowym, wynajmującym i użyczającym pojazdy.
Proceder rozpoczął się w 2000 roku, po tym jak w Hiszpanii zmieniono prawo dot. możliwości rejestrowania pojazdów. Firmy usługowe regularnie wykorzystywały lukę w prawie i rejestrowały pojazdy tam, gdzie opłaty są najniższe - zależą one od regionu i decydują o tym lokalne parlamenty. Poszukiwacze tzw. "optymalizacji podatkowej", chętnie z tej opcji skorzystali. Nie ma w tym nic złego, prawda? Wszystko zgodnie z prawem!
W niektórych regionach dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, że lokalni urzędnicy celowo zaniżali opłaty do absolutnego minimum, aby tylko firmy rejestrowały na ich terenie swoje siedziby. W wielu miasteczkach jednak wpisane są one wyłącznie w ewidencji - w ogóle nie funkcjonuje lub nie funkcjonowała pod wskazanym adresem.
Dwustronna współpraca z korzyścią dla wszystkich - mówią jedni i drudzy. Tematem jakiś czas temu zainteresowała się jednak tamtejsza krajowa administracja skarbowa. Póki co, niewiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie coś się zmieni.
ŁS
CZYTAJ TAKŻE:
Źródło: https://www.diariomotor.com/reportajes/paraisos-fiscales-coches/