Po tym jak 6 stycznia tysiące zwolenników Donalda Trumpa wdarły się do Kongresu, by uniemozliwić certyfikowanie zwycięstwa Joe Bidena w wyborach prezydenckich, ponad 600 osób zostało postawionych w stan oskarżenia, a 63 aresztowano. Uczestnikom zajść postawiono różne zarzuty - od bezprawnego wkroczenia na teren Kongresu, przez niszczenie mienia, po użycie przemocy i spowodowanie obrażeń policjantów.
Uzbrojony neonazista zatrzymany w Waszyngtonie. W jego samochodzie znaleziono bagnet i maczetę
Dziś do Waszyngtonu przybyły setki zwolenników Donalda Trumpa domagając się uwolnienia zatrzymanych i wycofania zarzutów wobec pozostałych.
Uczestnicy manifestacji określali osoby zatrzymane mianem więźniów politycznych. W obawie przed aktami przemocy przed manifestacją wokół Kapitolu wzniesiono 2,5-metrowe ogrodzenie z metalowej siatki, a na drogach ustawiono betonowe barykady.
Obawy o możliwość kolejnych zamieszek się jednak nie potwierdziły. Choć doszło do przekrzykiwania się z kontrmanifestacjami, protest miał pokojowy charakter. Liczba uczestników protestu była też mniejsza, niż przewidywano.