To kolejny atak na Amerykanów, po tym jak żołnierze z tego kraju spalili Koran w jednej z afgańskich baz.
W proteście przeciwko temu wydarzeniu jeden z Afgańczyków rzucił w bazę w Kunduz granatem, doszło do eksplozji. Rannych zostało siedmiu żołnierzy, którzy przeprowadzają ćwiczenia wojskowe.
Po incydencie ze spaleniem świętej księgi islamu szósty dzień z rzędu przez Afganistan przechodzą gwałtowne antyamerykańskie demonstracje. Ocenia się, że w ich wyniku śmierć poniosło co najmniej 30 osób. W niedzielę protestowano między innymi w Imam Sahib, gdzie jedna osoba zginęła, a 7 zostało rannych.
W niedzielę w telewizyjnym orędziu prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zaapelował o spokój w kraju. Prezydent Karzaj potępił spalenie "świętej księgi islamu", ale dodał, że należy do tego podejść spokojnie.
Prezydent Barack Obama oficjalnie przeprosił za to naród afgański. Śledztwo w tej sprawie prowadzi NATO. Dowódca sił ISAF, generał John Allen nakazał z kolei, by do 3 marca wszyscy żołnierze stacjonujący w Afganistanie zostali przeszkoleni w zakresie odpowiedniego obchodzenia się ze świętymi księgami.
IAR, agkm
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>