Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Małgorzata Byrska 30.06.2016

Krótsza praca i dłuższe życie – to mniejsza emerytura. Co zrobić, aby tak nie było?

Rząd premier Beaty Szydło rozpoczyna prace nad obniżeniem wieku emerytalnego. W czwartek, 30 czerwca te kwestie omawiał Komitet Stały Rady Ministrów. Rozważane są trzy warianty.
Posłuchaj
  • Decyzja o obniżeniu wieku emerytalnego będzie bardzo trudną decyzją i prawdopodobnie będzie bardzo kosztowna dla budżetu, a przede wszystkim dla FUS – wyjaśnia gość Jedynki dr Janina Petelczyc z Instytutu Polityki Społecznej UW. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało w kampanii prezydenckiej i parlamentarnej, że wróci do poprzedniego wieku emerytalnego, który przed reformą wynosił 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Obecnie jest on stopniowo wydłużany do 67. roku życia, niezależnie od płci.

Optymalne rozwiązanie, czyli jakie?

Rząd bierze pod uwagę trzy możliwości: prosty powrót do poprzedniego wieku emerytalnego albo połączenie go ze stażem pracy – i to jest rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo Finansów. I jest jeszcze wariant nr 3, forsowany przez związki zawodowe, w którym staż pracy będzie traktowany jako alternatywa dla wieku emerytalnego, i wynosiłby on 35 lat dla kobiet oraz 40 lat dla mężczyzn.

– Jeżeli już rzeczywiście musimy obniżać wiek emerytalny, bo taka jest obietnica partii rządzącej i prezydenta, to warto jednak połączyć to ze stażem i sprawić, że można będzie przejść na emeryturę wcześniej, jeśli dana osoba wykaże się stażem pracy odpowiednio długim – wyjaśnia gość Jedynki dr Janina Petelczyc z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Warto przypomnieć, że np. w Niemczech, gdzie obniżono wiek emerytalny do 63. roku życia, po długich debatach – ten staż też jest wprowadzony, i osoba, która chce wcześniej przejść na emeryturę musi przepracować 45 lat. Co oznacza, że musi pracować bez przerwy od 18. roku życia, a co nie jest takie łatwe, zwłaszcza przy zmieniającym się rynku pracy.

– Z całą pewnością decyzja o obniżeniu wieku emerytalnego będzie bardzo trudną decyzją, i będzie prawdopodobnie bardzo kosztowna dla budżetu, a przede wszystkim dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dlatego mam nadzieję, że ta dyskusja i debata będą trwały, i będą wypracowane najlepsze rozwiązania – komentuje dr Janina Petelczyc.

Czy zawsze niższy wiek to niższe emerytury?

Szeroka debata społeczne jest tym bardziej istotna, ze można przyjąć, iż niższy wiek emerytalny to relatywnie mniejsza wysokość świadczeń w przyszłości.

– Jeżeli spojrzymy na sytuację demograficzną, to na pewno. Przede wszystkim żyjemy dłużej, i dłużej będziemy też żyli na emeryturze. Z drugiej strony jest niska dzietność, co sprawia, że będzie coraz mniej osób „w wieku pracującym” czyli tych, które będą na rynku pracy i będą opłacały składki oraz podatki. I z tego względu tych pieniędzy nie będziemy mieli wystarczająco na to, by zagwarantować godną emeryturę – podkreśla gość Jedynki.

To jest rzeczywiście duży problem zwłaszcza, że w Polsce mamy w tej chwili tzw. minimalną emeryturę, wynosi ona 882,5 zł, więc nie jest ona wysoka, ale i tak nie każdy jest w stanie ją sobie wypracować, ponieważ wymagany jest 25-letni staż pracy, żeby móc taką emeryturę otrzymać.

– Obecnie ok. 5 proc. emerytów ma niższą emeryturę niż ta minimalna. Widać więc, że ten problem, który teraz dotyczy 5 proc. emerytów będzie znacznie większy w przyszłości, bo mamy tzw. nowy system emerytalny, funkcjonujący od 1999 roku. I choć te osoby, których przyszłe świadczenie już jest niezależne od tego jaka, była pensja, nie jest już procentem ostatniej pensji, tylko zależy od tego, jak przebiegała cała ścieżka zawodowa, czyli ile składek wpłaciły, żeby w przyszłości móc na tej podstawie obliczyć świadczenie – nie zaczęły jeszcze tak masowo przechodzić na emeryturę, to będzie jednak duży problem – ocenia dr Janina Petelczyc z UW.

Niższy wiek emerytalny to wyższa składka?

Czyli żeby zapewnić godne emerytury powinniśmy, jeśli obniżamy wiek emerytalny, podwyższyć składkę emerytalną. Ale problem starzejącego się społeczeństwa dotyka nie tylko Polski, ale także całej Europy. Jak tam sobie radzą z systemem emerytalnym?

– Propozycje są różne. Państwa wcielają różnorodne rozwiązania. Najczęściej mówi się albo o podwyższeniu składki emerytalnej, albo o podwyższeniu wieku, czyli przeciwnie do tego, co mamy teraz w Polsce. Trzecim rozwiązaniem jest zachęcanie do dodatkowego oszczędzania, przy czym to też jest kontrowersyjne – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

Na ile bowiem to dodatkowe oszczędzanie i prywatyzacja części zabezpieczenia emerytalnego pozwoli zwiększyć świadczenie tym osobom, które najbardziej tego potrzebują, czyli tym najmniej zarabiającym, najuboższym?

Nadzieja w Pracowniczych Programach Emerytalnych?

W Polsce PPE są bardzo mało popularne. Obejmują niewiele ponad 2 proc. wszystkich pracowników, którzy są w tym systemie.

– Ale jest to jedna z ważnych i ciekawych propozycji, teraz nawet w planie wicepremiera Morawieckiego pojawiło się automatyczne włączanie do programów emerytalnych, każdego kto jest na rynku pracy, z możliwością wyjścia, jeżeli ktoś nie będzie chciał w tym systemie pozostać – zauważa dr Janina Petelczyc.   

Pracownicze Programy Emerytalne mają te przewagę nad innymi dodatkowymi zabezpieczeniami, że jest to ubezpieczenie grupowe, są tam znacznie wyższe zyski, i być może ma to jakiś sens.

– Aczkolwiek pojawia się też pułapka, opisana przez prof. Nicholasa Barr z London School of Economics, polegająca na tym, że prywatyzacja emerytur nie rozwiązuje problemu demografii. Ponieważ to oznacza, że jeżeli w przyszłości, gdy te liczniejsze znacznie pokolenia będą przechodzić na emeryturę, to będą musiały spieniężyć swoje oszczędności. Jeżeli to będą akcje, to mniej liczne pokolenie pracujących nie będzie w stanie ich kupić, więc będą taniały, i w efekcie emerytury będą niższe. A jeżeli to będą środki na rachunkach bankowych, to wydawanie tych pieniędzy przez duże grupy osób na emeryturze może powodować presję inflacyjną i obniżać i emerytury, i świadczenia, i pensje – przestrzega gość Jedynki dr Janina Petelczyc z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Ponieważ jeszcze jedno warto podkreślić – świadczenia emerytalne muszą pogodzić dwie ważne sprawy: godne życie seniorów i bezpieczeństwo, stabilność finansów publicznych. Jak to zrobić?

Błażej Prośniewski, mb