Rynek mocy w przyszłości ma być dwutorowy. Transakcjom kupna-sprzedaży będzie podlegać nie tylko wytwarzania energii, ale też moc dyspozycyjna.
- Właśnie ta gotowość do wytwarzania energii będzie płatna - mówi dr Maciej Sokołowski.
Rynek mocy w pierwszym roku obowiązywania będzie kosztował odbiorców energii ponad 4 mld zł - tak wynika z wyliczeń resortu energii. A złożymy się na to my wszyscy w tak zwanej opłacie mocowej.
- Czyli na naszym rachunku pojawi się dodatkowy komponent - opłata mocowa. Te 4 mld zł będą rozłożone na wszystkich odbiorców energii, którzy "zrzucą się" na duży program inwestycyjny będący od strony formalno-prawnej pomocą publiczną dozwoloną przez Unię Europejską - wyjaśnił ekspert.
O ile zatem wzrosną nam rachunki za prąd? - Nie możemy być jeszcze 100 procentowo pewni, ale według różnych kalkulacji będzie to około 10 zł dla odbiorców indywidualnych - dodał ekspert.
Wysokość opłaty mocowej ma być zależna od wyników aukcji, w których wygrywać będą najtańsze oferty.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Justyna Golonko, kw