Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Anna Wierzbicka  08.03.2022

Rynek pracy dla uchodźców z Ukrainy - jak będzie wyglądał?

Rosyjska agresja na Ukrainę trwa. Do Polski przybywa coraz więcej osób ewakuujących się z Ukrainy. Po zaopiekowaniu, zakwaterowaniu i zaspokojeniu podstawowych potrzeb pada pytanie, co potem. Czy mogą iść do pracy? Czy nasz rynek to udźwignie?

Każdego dnia do Polski przyjeżdżają kolejni ludzie uciekający z Ukrainy. Większość z nich chce przeczekać wojnę, wielu nie ma niestety do czego wracać. Pierwsze tygodnie w Polsce to nowe codzienne wyzwania, nowe miejsca pracy, nowy język i życie. Część uchodźców z Ukrainy chciałaby jak najszybciej znaleźć pracę. Rząd pracuje obecnie nad specustawą, która ma im to ułatwić i znieść część formalności. Do tego momentu Ukraińcy muszą się ubiegać o uzyskanie zezwolenia na pracę.

Jak zauważa Olena Moroz, Ukrainka mieszkająca w Polsce, wiele osób, po przyjeździe do naszego kraju szybko działa. - Ci, którzy przyjeżdżają na paszportach zagranicznych mają możliwość podjęcia pracy. Urząd pracy wspomaga ich w tym. Wiele osób natychmiast po swoim przyjeździe do Polski poszukuje zatrudnienia - mówi. - Do mojej koleżanki przyjechały dwie znajome z małymi dziećmi. Od razu zaczęły załatwiać formalności związane z przedszkolem dla dzieci i poszukiwania pracy oraz załatwianiem dokumentów. Nie czekają, chociaż chcą wracać. Jak mówią - nie chcą bezczynnie siedzieć.

Wiele osób działa podobnie. Nie wiadomo jak długo sytuacja potrwa, więc chcą coś robić w Polsce. Są  pracodawcy, którzy upraszczają procedury zatrudnienia. Tam, gdzie nie ma konieczności nie wymagają znajomości języka polskiego. Tak jest m.in. w salonach fryzjerskich, które jak najszybciej chcą dać potrzebującym pracę.

Jednak jak zauważa Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych, nie wszyscy są na to gotowi. - Większość z osób przekraczających naszą granicę to kobiety i dzieci oraz osoby w wieku poprodukcyjnym. Przyjeżdżające osoby przeżywają traumę i trudno im będzie się odnaleźć w nowej sytuacji - mówi w Czwórce. - Trzeba pamiętać, że bycie uchodźcą, to jest inna sytuacja niż podróż w poszukiwaniu pracy za granicą.



Jak podkreśla specjalista, osoby, które uciekają przed wojną, w pierwszej kolejności potrzebują wsparcia o charakterze humanitarnym i psychologicznym. - To nie są osoby, które łatwo będą mogły wejść na rynek pracy. Część z nich ma też poczucie, że są tutaj na chwilę, że wkrótce będą mogły wrócić - tłumaczy. - Koncentrują się na śledzeniu bieżących wydarzeń i zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Poszukiwanie pracy nie jest dla nich priorytetem.

Zobacz także:

W Polsce mamy obecnie rekordowo niskie bezrobocie. W związku z wojną w Ukrainie, w wielu sektorach pojawiają się luki, bo dotychczasowi pracownicy - mężczyźni - zostali objęci obowiązkiem poborowym. - W pierwszej fali, nie możemy się spodziewać, że te miejsca zostaną zapełnione. Nie wiemy jednak jak dużo osób zostanie w Polsce. Praca jest sposobem na odzyskanie kontroli i równowagi. Można przypuszczać, że w dłuższym horyzoncie osoby, które zdecydują się zostać, będą chciały pracy poszukiwać i normalizować swoje funkcjonowanie w nowej rzeczywistości - tłumaczy gość audycji. - Będą potrzebowały środków do życia. Sektory, w których na szybko można byłoby zdobyć zatrudnienie, to branża sezonowa, a także gastronomia, hotelarska i sektory związane z opieką. Jednak my, jako rząd powinniśmy pomyśleć o tym, jak stworzyć programy zatrudnienia. Są one też potrzebne, by unikać problemów społecznych, pogłębiających się depresji oraz izolacji społecznej. Tego rodzaju programy zatrudnienia mogą być także jednym z instrumentów integracji społecznej.


Posłuchaj
20:18 Czwórka/Czat Czwórki - Praca_Ukraina 08.03.2022.mp3 Rynek pracy dla uchodźców z Ukrainy (Czat Czwórki/Czwórka)

 

Ekspert zwraca także uwagę na fakt, że osoby, które chciałyby wykonywać swój zawód np. lekarza czy prawnika, potrzebują przeprowadzić nostryfikacje dyplomu. To jednak wydłuża proces pozyskiwania pracy. - Mówi się, że emigrant z wyboru, który wybiera dany kraj i pracuje w swoim zawodzie, potrzebuje do pięciu lat, żeby włączyć się w życie lokalnej społeczności i społeczności w miejscu pracy - zauważa Dominik Owczarek. - Tutaj mamy do czynienia z grupą osób, która została wyrwana siłą i kluczowa jest decyzja, czy chcą zostać w Polsce. Będzie to duże wyzwanie dla samorządów i gmin. Nie wiadomo jaka część uchodźców zostanie, a ile będzie chciało pojechać dalej. Jeszcze nie wiemy z jaką skalą problemu będziemy się mierzyć i jak przyjmie to nasz rynek pracy. 


***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Piotr Firan

Materiał przygotowała: Marta Zinkiewicz

Gość: Dominik Owczarek (Instytutu Spraw Publicznych)

Data emisji: 08.03.2022

Godzina emisji: 15.14

aw