Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Mirosław Mikulski 09.12.2010

W Warszawie najdrożej

Na utrzymanie mieszkań i domów wydajemy więcej niż Brytyjczycy i Irlandczycy. Najgorzej mają właściciele lokali zbudowanych z tzw. wielkiej płyty.

Zimą więcej wydajemy na utrzymanie mieszkań i domów. Bartosz Turek z Home Broker ocenił, że koszty utrzymania lokali są w Polsce zbliżone do średniej europejskiej. Wydajemy na to ok. 400 złotych miesięcznie.

Znacznie więcej za energię elektryczną i ogrzewanie płacą Słowacy, dużo mniej Brytyjczycy i Irlandczycy. W najgorszej sytuacji są właściciele mieszkań z tzw. wielkiej płyty, których utrzymanie kosztuje średnio o jedną czwartą więcej niż lokali w starych kamienicach lub w nowym budownictwie. Po ociepleniu ścian, dachu i wymianie okien wydatki na ogrzewanie spadają jednak o połowę.

Najniższe koszty utrzymania mieszkań są na zachodzie Polski, ponieważ jest tam cieplej. Najdrożej jest oczywiście w górach i na Suwalszczyźnie, bo tam zima trwa najdłużej. Z kolei najwyższe czynsze są w Warszawie, znacznie taniej, bo aż o 25 procent jest w Krakowie.

Turek prognozuje, że w przyszłym roku ceny mieszkań wzrosną o ok. 2 proc, ale inflacja w tym samym czasie wyniesie ok. 3 proc, więc realnie mieszkania stanieją.

Niestety od stycznia trudniej będzie o kredyt hipoteczny, ponieważ zaostrzone zostaną kryteria ich przyznawania. Podyktowane jest to bezpieczeństwem sektora bankowego. Nadzór finansowy chce w ten sposób zmniejszyć ryzyko wystąpienia takiego kryzysu jak w Stanach Zjednoczonych.

Kryzys Polakom nie jest jednak straszny. Według statystyk wprost szturmujemy sklepy, a sprzedaż detaliczna ciągle rośnie. Przeciętna polska rodzina wyda na święta ponad 1,8 tys. złotych. Mimo dużego bezrobocia blisko jedna trzecia ankietowanych wyda więcej niż przed rokiem. Na tle Europy Polska jest ewenementem, bo konsumenci w innych krajach oszczędzają.

- Z roku na rok jest coraz lepiej. Sprzedaż dynamicznie rośnie i co roku bijemy kolejne rekordy – mówił Adam Czerniak z Invest Banku.

Gorsze wieści dochodzą za to z Brukseli. Budżet Unii na przyszły rok jest zamrożony ze względu na weto Londynu. Na razie sytuacja jest patowa, gdyż kraje dotknięte kryzysem muszą ciąć swoje wydatki i nie chcą ponosić dodatkowych kosztów na dotowanie nowych członków Unii. Kością niezgody jest też propozycja wprowadzenia wspólnego euro podatku dochodowego, jednakowego dla wszystkich krajów Unii. Być może sytuacja rozstrzygnie się na kolejnym szczycie Unii w połowie grudnia, choć szanse na to nie są zbyt wielkie.

- Dla nas są to bardzo ważne pieniądze, ponieważ pomagają naszym przedsiębiorcom. Dzięki nim nasze wydatki na infrastrukturę są większe i rozwijamy się szybciej. Zgodnie z szacunkami, dzięki tym funduszom, nasz PKB rośnie o 2-3 procent szybciej – powiedział Czerniak.

W Holandii pracuje już 300 tys. Polaków, a minimalny zarobek to 8 euro brutto. W ostatniej części audycji o tamtejszym rynku pracy mówił Mariusz Lang z SBA Euro.

Aby wysłuchać rozmowy "W Warszawie najdrożej" wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie „Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.

Audycji "Bardzo ważny projekt" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godzinie 18.45. Zapraszamy.

(miro)