Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Klocek 06.11.2010

Legia pokonuje lidera

Legia Warszawa pokonała Jagiellonię Białystok 2:0 w meczu 12. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Bramki zdobyli Ivica Vrdoljak w 44. minucie spotkania oraz Jakub Rzeźniczak w doliczonym czasie gry.
Legia Warszawa - Jagiellonia BiałystokLegia Warszawa - Jagiellonia Białystok fot. PAP
Posłuchaj
  • Pomocnik Legii Miroslaw Radović twierdzi, że Legia wraca do gry o tytuł mistrza kraju
  • Napastnik Legii Michał Kucharczyk o założeniach taktycznych
  • Opinia kapitana Jagi Tomasz Frankowskiego na temat meczu z Legią
  • Opinie po meczu Legia - Jagiellonia
Czytaj także

Zgodnie z zapowiedziami podopieczni Michała Probierza nie zamierzali skupiać się na obronie. Co prawda to Legia miała przewagę w środku boiska, ale piłkarze Jagiellonii byli bardzo groźni przy stałych fragmentach gry.

Po niespełna kwadransie jeden z nich mógł przynieść gościom prowadzenie. Po rzucie rożnym w 14. minucie Kamil Grosicki groźnie główkował, a Kostiantyn Makhnowskij z trudem sparował piłkę przed siebie. Dobił ją z kilku metrów Andrius Skerla, ale sędzianie uznał gola dopatrując się spalonego.

Później do głosu doszli gospodarze, choć nie potrafili stworzyć groźnej sytuacji w polu karnym Jagiellonii. Dlatego podopieczni Macieja Skorży często decydowali się na strzały z dystansu licząc, że mokra piłka sprawi problemy Grzegorzowi Sandomierskiemu. Strzały legionistów mijały jednak bramkę rywali, bądź nie sprawiały problemów bramkarzowi gości.

Na prowadzenie Legię wyprowadził tuż przed przerwą duet piłkarzy, których występ stał pod znakiem zapytania z powodu urazów. Tomasz Kiełbowicz dośrodkował z rzutu rożnego, a Ivica Vrdoljak skierował piłkę do bramki. Duży udział przy stracie gola miał Skerla, od którego piłka odbiła się przed przekroczeniem linii bramkowej.

Po zmianie ston pojedynek się wyrównał, a goście przystąpili do bardziej zdecydowanych ataków. Najlepszej okazji na zdobycie wyrównującej bramki nie wykorzystał były legionista Kamil Grosicki, który zawsze dodatkowo mobilizuje się na spotkania ze stołecznym zespołem. W sobotę nie potrafił jednak trafić do siatki.

Bohaterem spotkania mógł zostać Maciej Iwański, który wszedł na boisko w drugiej części. Pomocnik, który kilkanaście dni temu został przywrócony do pierwszego zespołu, najpierw poślizgnął się w polu karnym będąc w sytuacji sam na sam z Sandomierskim, a kilka minut później w podobnej sytacji trafił w słupek.

Na kilka minut przed końcem spotkania, Iwański wykorzystał błąd Rafała Grzyba, który zbyt lekko podawał do swojego bramkarza. Obrońca gości próbował naprawić swój błąd faulując rywala i dostał za to czerwoną kartkę. Iwański bowiem znalazłby się w wybornej sytuacji do strzelenia gola.

Wynik spotkania na 2:0 ustalił Jakub Rzeźniczak, który trafił do pustej bramki, po tym jak bramkarz Jagiellonii pobiegł w pole karne Legii wspomóc kolegów przy stałym fragmencie gry.

Opinie po meczu:

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Kibice zobaczyli ciekawe spotkanie, bo nie przyjechaliśmy do Warszawy, żeby się bronić. Narzuciliśmy swój styl gry i szkoda niewykorzystanych okazji na zdobycie bramki. Pierwszy gol zdecydowanie ustawił mecz. W drugiej połowie Legia mogła ograniczyć się do kontrataków i dobrze to robiła. W końcówce meczu postawiliśmy wszystko na jedną kartę i straciliśmy drugiego gola po naszej desperackiej próbie wyrównania. Przegraliśmy ważne spotkanie, ale cały czas mamy przewagę nad Legią i pozostałą grupą pościgową. Z niecierpliwością czekam na rewanż w Białymstoku.

Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): To był dobry mecz, ponieważ obie drużyny stworzyły sporo sytuacji bramkowych. Jagiellonia nie przyjechała się bronić, ale atakowała i kreowała grę. W pierwszej połowie to rywale narzucili swój styl gry i byli bardzo groźni. Po kilkunastu minutach otrząsnęliśmy się i zaczęliśmy skutecznie rozbijać ataki gości. Gol strzelony przed przerwą pozwolił nam kontrolować spotkanie. Po zdobytej bramce nie musieliśmy już ryzykować, szanowaliśmy piłkę i czekaliśmy na kolejne okazje do kontry. Szkoda, że drugiej bramki nie strzeliliśmy wcześniej, ponieważ wówczas uniknęlibyśmy horroru w końcówce. Niestety do samego końca było nerwowo.
Jestem zadowolony z organizacji gry i współpracy między poszczególnymi formacjami. Wiedziałem, że trzeba wyłączyć z gry Tomasza Frankowskiego i Kamila Grosickiego i to nam się udało. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, które przybliża nas do pierwszej pozycji. Cztery punkty to odległość, dzięki której widzimy już plecy lidera. Do końca rundy będziemy się starali tą liczbę jeszcze bardziej zmniejszyć.

Legia Warszawa - Jagiellonię Białystok 2:0

Bramki: 1:0 Ivica Vrdoljak (44), 2:0 Jakub Rzeźniczak (90+5).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Jakub Rzeźniczak, Kostiantyn Machnowskyj. Jagiellonia

Białystok: Tadas Kijanskas, Thiago Cionek, Tomasz Kupisz.

Czerwona kartka - Jagiellonia Białystok: Rafał Grzyb (82-faul).

Legia Warszawa: Kostiantyn Machnowskyj - Jakub Rzeźniczak, Marcin Komorowski, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz - Manu (90. Artur Jędrzejczyk), Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Miroslav Radović, Sebastian Szałachowski (66. Maciej Iwański) - Michał Kucharczyk (88. Bruno Mezenga).

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Tadas Kijanskas, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Alexis Norambuena (42. Tomasz Kupisz) - Kamil Grosicki (75. Bartłomiej Pawłowski), Hermes, Rafał Grzyb, Marcin Burkhardt (62. Franck Essomba), Jarosław Lato - Tomasz Frankowski.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów 21 963.

pk