Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Klocek 29.05.2011

Górnik zrewanżował się Widzewowi

Górnik Zabrze pokonał Widzew Łódź 4:0, tym samym zrewanżował się za identyczną porażkę w pierwszej rundzie.
Górnik Zabrze - Widzew ŁódźGórnik Zabrze - Widzew Łódźfot. PAP/Andrzej Grygiel

Niedzielny mecz nie miał wielkiego znaczenia dla gospodarzy, którzy stracili wcześniej szansę na wywalczenie prawa gry w Lidze Europejskiej. Szczególnie zapamiętał spotkanie obrońca Górnika Mariusz Magiera, który rozegrał 30. pojedynek ekstraklasy w tym sezonie w pełnym wymiarze.

Trenerzy obu zespołów zapowiadali walkę o wygraną na finiszu sezonu. Podopieczni Czesława Michniewicza w drodze na Śląsk zatrzymali się na Jasnej Górze, a w sobotni wieczór wspólnie obejrzeli transmisję finału Ligi Mistrzów.

Pierwsza połowa należała do groźniej i częściej atakujących gospodarzy. Drużyna Adama Nawałki udokumentowała tę przewagę jedną bramką, zdobytą przez Roberta Jeża po podaniu Grzegorza Bonina. Łodzianie odpowiedzieli dwoma uderzeniami z dystansu - niecelnym - Dudu - i obronionym przez bramkarza, w wykonaniu Mindaugasa Panki.

Po zmianie stron zabrzanie potrzebowali czterech minut, by podwyższyć prowadzenie. Znów trafił Robert Jeż, tym razem zaskoczył łódzkiego bramkarz z rzutu wolnego. Szkoleniowiec Widzewa Czesław Michniewicz zareagował na to dwoma zmianami. Chwilę później jednak mogło być 3:0, gdyby Daniel Sikorski sięgnął piłki lecącej wzdłuż bramki.

Skuteczniejszy w ataku okazał się niespodziewanie obrońca gospodarzy Michael Bemben - zmylił w polu karnym defensywę Widzewa i nie dał szans Bartoszowi Kanieckiemu. Łodzianie walczyli o honorowego gola, ryzykując stratę kolejnych bramek i kilka razy zabrzanie zmarnowali dobre okazje do zmiany wyniku.

W ostatnich 10 minutach meczu goście zepchnęli Górnika do obrony. Nic nie wskórali a.. stracili czwartego gola po rzucie wolnym Michała Bembna.

Powiedzieli po meczu:

Trener Widzewa Czesław Michniewicz: Górnikowi należą się gratulacje nie tylko za ten mecz, ale i za cały sezon, w którym zaprezentował bardzo równą grę. Dziś potwierdziło się, że w Zabrzu jest bardzo trudno wygrać. Nam się nie udało, bo zabrakło w naszej grze tych wszystkich piłkarskich elementów, które prezentowaliśmy w poprzednich spotkaniach. Szkoda, że ta porażka kładzie się cieniem na udanej rundzie mojej drużyny. Mówienie o europejskich pucharach w naszym wypadku było przedwczesne i czeka nas jeszcze dużo pracy.

Trener Górnika Adam Nawałka: Chcieliśmy w godny sposób pożegnać się z naszymi kibicami i cieszę się, że to się udało, zwłaszcza, że zagraliśmy z bardzo dobrym zespołem. To dobre podsumowanie udanego sezonu. Jestem zadowolony z tego, że poprowadziłem Górnika z pierwszej ligi do ekstraklasy, a teraz zajęliśmy szóste miejsce. Gratulacje i brawa należą się zawodnikom, którzy ostatnio potrafili się już podnieść po porażce czy straconej bramce. Myślę, że drużyna zrobiła duży postęp.

Górnik Zabrze - Widzew Łódź 4:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Robert Jeż (11), 2:0 Robert Jeż (49-wolny), 3:0 Michael Bemben (58), 4:0 Michael Bemben (90-wolny).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Adam Marciniak. Widzew Łódź: Wojciech Szymanek.
Sędzia: Peter Solymosi (Węgry). Widzów 8 651.

Górnik Zabrze: Sebastian Nowak - Michael Bemben, Adam Banaś, Adam Danch (35. Mariusz Jop), Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin (84. Mariusz Przybylski), Gabriel Nowak, Robert Jeż, Adam Marciniak, Tomasz Zahorski - Daniel Sikorski (74. Marcin Wodecki).

Widzew Łódź: Bartosz Kaniecki - Adrian Budka, Wojciech Szymanek, Jarosław Bieniuk, Dudu - Krzysztof Ostrowski (53. Przemysław Oziębała), Mindaugas Panka, Łukasz Broź, Riku Riski (52. Darvydas Sernas) - Nika Dżalamidze, Piotr Grzelczak (82. Sebastian Radzio).

pk