Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 11.01.2012

Podopieczni Hajty dostali zgodę na balety

Nowy trener Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto, nie zamierza zabraniać swoim piłkarzom korzystania z uroków życia.
Nowy członek sztabu szkoleniowego Jagiellonii Białystok Tomasza Hajto podczas konferencji prasowejNowy członek sztabu szkoleniowego Jagiellonii Białystok Tomasza Hajto podczas konferencji prasowejfot.PAP/EPA/Artur Reszko

Szkoleniowiec ekipy z Białegostoku przyznaje w wywiadzie dla "Faktu", że nie będzie mu przeszkadzało hulaszcze życie swoich zawodników, o ile piłkarze będą mieli siły do ciężkich treningów.

Na boisku był pan profesjonalistą, poza nim bywało różnie. Piłkarze Jagiellonii będą mogli pozwolić sobie na nocne wypady do knajp?

– Powiem tak. Jeśli mają zdrowie ciężko harować na treningach i jednocześnie balować, to niech próbują.

Trener bez doświadczenia jest w stanie poprawić grę Jagiellonii?

– Otrzymałem od właściciela klubu zadanie i postaram się je zrealizować. Mam swoją wizję i na pewno nie będę powielał żadnych wzorców. W swojej karierze miałem z czterdziestu trenerów, od każdego czegoś się nauczyłem, ale na nikim nie zamierzam się wzorować, bo nikt nie wymyślił jeszcze recepty na sukces.

Szykują się zmiany w kadrze Jagiellonii?

– Takie są nieuniknione, ale póki nie porozmawiam z zawodnikami, z którymi zamierzam się pożegnać, nie wymienię żadnego nazwiska. Nie chcę, żeby dowiadywali się o tym z prasy. Ale mogę zdradzić, że będą to znani piłkarze. Zamierzam dać szansę zawodnikom, którzy grali mniej. Nieraz jest tak, że ten, kto nie był w ogóle przewidywany do gry, staje się podstawowym zawodnikiem.

Nie wszyscy zamierzają jednak skorzystać...

– Rozczarował mnie Maciej Makuszewski. Spotkałem się z nim i powiedziałem, że liczę na niego i chcę, żeby został. Odpowiedział, że nie jest zainteresowany, bo w listopadzie założył sobie, że odejdzie. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z takim przypadkiem. To dla mnie szok. Gdybym miał sztuczną szczękę pewnie by wypadła i chodziła po stole. Ale pozostali pokazali na pierwszym treningu, że powalczą o miejsce w wyjściowym składzie.

Jeden przypłacił to kontuzją.

– Uraz Skerli nie wynika z tego, że narzuciłem jakieś szaleńcze tempo zajęć. Poślizgnął się w czasie biegu, zdarza się.

Przejmuje się pan opiniami, że Jagiellonia dokonała złego wyboru stawiając na duet Hajto-Dźwigała ?

– W ogóle, bo przeważnie pochodzą od sfrustrowanych osób, którym w życiu niewiele wyszło, albo mają kompleksy. Jedni piją kawę lub z rodziną idą na spacer, inni w tym czasie odpalają komputer, włączają internet i plują jadem gdzie popadnie. Taką krytykę mam... można się domyśleć gdzie.

ah, polskieradio.pl, Fakt