Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 24.02.2012

ŁKS Łódź nie wykorzystał przewagi

ŁKS Łódź bezbramkowo zremisował na własnym boisku z Lechią Gdańsk w meczu 19. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
ŁKS Łódź - Lechia GdańskŁKS Łódź - Lechia GdańskPAP/Grzegorz Michałowski

Najważniejszym wydarzeniem pierwszej połowy meczu ŁKS z Lechią Gdańsk była czerwona kartka, jaką w 38. minucie spotkania został ukarany Vytautas Andriuskevicius.

Po rzucie rożnym wykonanym przez Lechię obrońca przyjezdnych na połowie rywala nieprzepisowo powstrzymywał próbującego wyprowadzić kontrę Roberta Szczota. Arbiter Sebastian Jarzębak pokazał wówczas bardzo kontrowersyjną drugą żółtą kartkę Litwinowi Vytautasowi Andriuskeviciusowi.

Przed końcem pierwszej połowy łodzianie nie zdołali wykorzystać osłabienia Lechii. Sztuka ta nie udała im się również w drugiej odsłonie. Gospodarze mieli optyczną przewagę, częściej byli przy piłce i stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji, jednak nie potrafili ich wykorzystać. Najbliżej szczęścia był Marcin Mięciel, ale po jego główce z kilku metrów doskonałą interwencją popisał się Wojciech Pawłowski.

Lechia w całym meczu miała jedną dobrą okazję, po której na listę strzelców mógł się wpisać Abdou Traore. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska pomocnik Lechii próbował jednak zakończyć akcję ręką a nie głową. Piłka przeleciała obok bramki a Traore został ukarany żółtą kartką.

Po meczu powiedzieli:

Trener Lechii Gdańsk Paweł Janas: Było to dla nas trudne spotkanie, bo dosyć szybko graliśmy w dziesięciu. Nie tak sobie wyobrażałem ten mecz, ale skoro tak się potoczył, to trzeba się cieszyć z jednego punktu. Już wcześniej mówiłem, że ŁKS to będzie wymagający rywal. Wystarczy porównać, ilu byłych reprezentantów Polski jest w łódzkim zespole, a ilu w Lechii. Nawet nie ma co liczyć. Po pierwszych minutach, żółtej kartce i kilku bezsensownych wślizgach Andriuskeviciusa, chciałem zdjąć go z boiska, ale nie zdążyłem.

Trener ŁKS Łódź Andrzej Pyrdoł: Paweł cieszy się, że zdobyli jeden punkt. My natomiast straciliśmy dwa. Grając większą część meczu z przewagą jednego zawodnika trzeba to wykorzystać. Widać, że drużyna ma możliwości, ale nadal brakuje trochę zgrania. Z każdym meczem powinno być lepiej, chociaż patrząc na następną kolejkę o punkty będzie nam ciężko, bo jedziemy do Legii. Może jednak będziemy mieli tam tyle szczęścia co dzisiaj Lechia i uda nam się skutecznie zamurować bramkę. Dzisiaj były okazje, ale oprócz nich potrzeba też trochę szczęścia. My go dzisiaj nie mieliśmy i w tabeli nie odrobiliśmy nic do Lechii.

ŁKS Łódź - Lechia Gdańsk 0:0

Żółta kartka - ŁKS Łódź: Artur Gieraga, Piotr Klepczarek. Lechia Gdańsk: Piotr Wiśniewski, Łukasz Surma, Marko Bajic, Abdou Traore, Vytautas Andriuskevicius.

Czerwona kartka za drugą żółtą - Lechia Gdańsk: Vytautas Andriuskevicius (38).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 2 720.

ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Artur Gieraga (62. Paweł Sasin), Michał Łabędzki, Piotr Klepczarek, Ronald Gercaliu - Wojciech Łobodziński, Olegs Laizans (59. Antoni Łukasiewicz), Maciej Iwański, Robert Szczot (81. Grzegorz Bonin) - Marek Saganowski, Marcin Mięciel.

Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Deleu, Sergejs Kożans, Rafał Janicki, Vytautas Andriuskevicius - Piotr Wiśniewski, Łukasz Surma, Marko Bajic (70. Marcin Pietrowski), Abdou Traore (89. Tomasz Dawidowski), Jakub Wilk - Piotr Grzelczak (68. Ivans Lukjanovs).

man, polskieradio.pl, PAP, IAR