Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 25.08.2012

Szczęśliwy remis Podbeskidzia z Wisłą

Piłkarze Białej Gwiazdy zremisowali z Podbeskidziem w meczu wyjazdowym drugiej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
Szczęśliwy remis Podbeskidzia z WisłąWisła Kraków
Posłuchaj
  • Michał Probierz przyznał, że w pierwszej połowie jego podopieczni nie potrafili się otrząsnąć po straceniu bramki
  • Robert Kasperczyk nie ukrywał zadowolenia z remisu
Czytaj także

Podbeskidzie rozpoczęło mecz z faworyzowaną Wisłą Kraków dynamicznie i z dużą determinacją. Gospodarze zdominowali pierwszą połowę. Już w 1. minucie poważnie zagrozili bramce Sergeia Pareiki. Robert Demjan podał do wychodzącego na doskonałą pozycję Kamila Adamka, który jeszcze wiosną grał w Drzewiarzu Jasienica w bielskiej lidze okręgowej. Napastnik pogubił się jednak w polu karnym i nie oddał strzału.

W 17. minucie Adamek zachował się już dużo lepiej. Wyłożył piłkę wchodzącemu w pole karne Robertowi Demjanowi, który niezbyt mocnym strzałem ulokował ją w rogu bramki Wisły.

Krakowianie wyrównali w doliczonym czasie pierwszej połowy. Bielscy obrońcy zbagatelizowali akcję w narożniku pola karnego Łukasza Garguły oraz Maora Meliksona, który kapitalnie podał do Łukasza Burligi. Wiślak w sytuacji sam na sam z Zajacem strzelił z ostrego kąta nie do obrony. Wcześniej goście nie potrafili poważniej zagrozić Podbeskidziu. Brakowało im precyzji i zdecydowania w wykończeniu akcji.

W drugiej połowie Wisła była stroną dominującą. W 60. minucie Podbeskidzie zaatakowało nieco śmielej, ale goście groźnie kontrowali. Po takiej akcji w 70. minucie sam na sam z bramkarzem Podbeskidzia znalazł się Cwetan Genkow. Jego uderzenie, które otarło się o Zajaca, wybił na róg bielski stoper Damian Byrtek. Po kornerze zakotłowało się pod bielską bramką. Genkow uderzał głową, ale trafił w słupek. Piłkę z linii bramkowej wybił Dariusz Łatka.

W końcówce oba zespoły miały wyśmienite okazje, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale wynik się nie zmienił. Po dość ciekawym pojedynku rozegranym w szybkim tempie Podbeskidzie zremisowało z Wisłą 1:1.

Po meczu powiedzieli:

Michał Probierz (trener Wisły Kraków): "Pierwszej połowy nie możemy zaliczyć do udanych. To głównie materiał do analizy. Musimy swoją grę, jej tempo narzucać przez 90 minut, a nie tylko w drugiej części spotkania. Druga połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i stwarzamy sytuacje. Najbardziej boli to, że choć jest ich dużo, to ich nie wykorzystujemy. Musimy wyciągnąć z tego wnioski. Teraz myślimy już o kolejnym meczu; aby zawodnicy grali lepiej i agresywniej od pierwszej minuty."

Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): "Graliśmy dziś z jednym z głównych kandydatów do mistrzowskiej korony. Z zespołem, który ma zupełnie inne cele i aspiracje niż my. Biorę ten remis z dużymi fragmentami dobrej gry, której życzyłbym sobie w większym wymiarze czasowym niż tylko w pierwszej połowie, zepsutej bramką w doliczonym czasie gry. Jestem pełen uznania dla mojej drużyny, która podjęła walkę. Choć Wisła stworzyła więcej klarownych sytuacji, dla nas remis tak ciężko wywalczony z takim zespołem jest sukcesem."

Podbeskidzie Bielsko Biała - Wisła Kraków 1:1 (1:1)

Bramki: Demjan (17), Burliga (45)

Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Piter-Bucko, Damian Byrtek.

Wisła: Pareiko - Burliga, Głowacki, Czekaj, Frederiksen - Iliew, Sobolewski, Garguła, Melikson - Genkow, Quioto

Podbeskidzie: Richard Zajac - Krzysztof Król, Damian Byrtek, Michal Piter-Bucko, Marek Sokołowski - Sebastian Ziajka, Matej Nather, Dariusz Łatka, Mariusz Sacha - Kamil Adamek, Robert Demjan

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów ok. 3200.