– To był piękny, wielki dzień. Wreszcie, jako Polacy, dla których tak bardzo ważna jest historia związana z katastrofą smoleńską, oddaliśmy wszystkim ofiarom to, co powinniśmy byli im oddać już wiele lat temu. W centrum Warszawy stanął przepiękny pomnik - mówiła w Polskim Radiu 24 Anna Milczanowska.
Odniosła się także do informacji o zaplanowanym na czwartek przesłuchaniu w charakterze świadka byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego przez prokuraturę. Postępowanie, w ramach którego prokuratura wezwała Bronisława Komorowskiego dotyczy niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej.
– Słusznie. Bardzo dobrze – stwierdziła Milczanowska. - Pamiętam tę prędkość, szybkość, nachalność przy przejmowaniu władzy przez ówczesnego marszałka, którym był Bronisław Komorowski – podkreśliła.
- Po katastrofie smoleńskiej w wielu pomieszczeniach urzędujących wtedy pracowników państwowych związanych z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego czy innych pracowników Kancelarii Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego działy się rzeczy takie, które dziać się nie powinny. Podobnie było w przypadku ABW i innych służb specjalnych, ale to wszystko było robione na czyjeś polecenie. Można było odnieść wrażenie, że jesteśmy w latach 40. 50. Polski Ludowej – mówiła Milczanowska.
Jak poinformowała prokuratura, odbiór wezwania dla Komorowskiego został pokwitowany. "Przesłuchanie było planowane i jest zgodne z planem śledztwa" - czytamy w komunikacie.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Tadeusz Płużański.
Polskie Radio 24/pr
24 Pytania w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 2.03.18
Godzina emisji: 15:15