Według Lecha Sidora istnieje definicja dobrego tenisisty: najpierw nogi, potem głowa, a dopiero potem ręka. - Jeśli chodzi o bieganie, jako sport uzupełniający, to my biegamy, żeby zyskać wytrzymałość, dynamikę i szybkość. Są odpowiednie ćwiczenia na każdy ten dział - opowiada.
Pharrell Williams znów wygrywa BiegowąListęPrzebojów!
Dodaje, że tenisiści trenują bieganie dość specyficznie. - Przebiegamy duże dystanse podczas długich meczów, ale są to krótkie sprinty. Takie interwały, które mają między sobą 20 sekund przerwy. Gemy mogą trwać od 2-3 do kilkunastu minut. Jesteśmy narażeni na napięte bieganie. To nie jest bieganie luźne, gdy rytm jest stały - twierdzi.
- Przede wszystkim na korcie ćwiczymy zmiany kierunków, powroty do punktów wyjścia. Zbieramy piłki w odpowiedniej kolejności, w odpowiednich odstępach czasu. Jeśli chodzi o przygotowanie siłowe, to biegamy pod górę na krótkich dystansach. Cała sylwetka musi współpracować, całe ciało jest zaangażowane. Efekty przychodzą bardzo szybko po takim treningu, ale trzeba go umiejętnie dozować - mówi Lech Sidor.
Audycji "Biegam, bo lubię" można słuchać w każdy czwartek o godz. 17.20. Przygotowują ją Paweł Januszewski i Krzysztof Łoniewski.
(mp, ac)