Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 08.02.2017

Tylko co piąty mikroprzedsiębiorca ma kredyt. Z czego wynika utrudniony dostęp firm do finansowania bankowego?

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że mniej więcej co piąty aktywny mikroprzedsiębiorca ma kredyt firmowy, czyli blisko 20 procent. Reszta - czyli około 80 procent mikroprzedsiębiorców nie korzysta z kredytów bankowych.
Posłuchaj
  • Około 80 procent mikroprzedsiębiorców nie korzysta z kredytów bankowych, mówi w radiowej Jedynce profesor Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Kredyt potrzebny jest chociażby do działalności operacyjnej, więc wydawałoby się, że właściwie każdy przedsiębiorca powinien go mieć, zauważa w Polskim Radiu 24 Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Niewątpliwie pozyskanie finansowania jest dla firm problemem, mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Z roku na rok firmy coraz chętniej korzystają z finansowania zewnętrznego, zauważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Często obserwujemy efekt tzw. mnożnikowy, który pokazuje, jak kredyt napędza rozwój w gospodarce, zaznacza Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ze strony sektora bankowego są obawy dotyczące ryzyka inwestycyjnego po stronie przedsiębiorstw, zwraca uwagę Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Firmy mają jeszcze inne źródła finansowania niż kredyty bankowe, mówi Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Banki muszą przestrzegać europejskich reguł dotyczących bezpieczeństwa i rzeczywiście będą tutaj bardzo ostrożne, dlatego start-upy będą miały utrudniony dostęp do pieniądza bankowego, przewiduje Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Bardzo ważny aspekt to kwestia tego, jak przedsiębiorcy postrzegają przyszłość, mówi Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

20 proc. to mało, uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek Kredyt potrzebny jest chociażby do działalności operacyjnej, więc wydawałoby się, że właściwie każdy przedsiębiorca powinien go mieć.

- Kredyt potrzebny jest chociażby do działalności operacyjnej, więc wydawałoby się, że właściwie każdy przedsiębiorca powinien go mieć. Możliwe, że jakaś część przedsiębiorców, te pozostałe 80 proc., mają kredyty w rachunku, czyli mają swoje pieniądze i po to, żeby mieć płynność, czerpią te pieniądze z własnych zasobów, które są ulokowane w bankach – przypuszcza ekspertka.

Niski wskaźnik „przeżywalności” firm

Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej

Powodów tak niskiego ukredytowienia tej grupy przedsiębiorców jest kilka, wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.

- Po pierwsze trzeba pamiętać, że jeżeli chodzi o okres przebywania firmy na rynku, to dane Głównego Urzędu Statystycznego jednoznacznie wskazują, że po roku od założenia działalności na rynku przetrwa ok. sześćdziesięciu paru proc. firm, po 5 latach jest to już tylko 30 proc. – podaje liczby ekspert. – W związku z czym ta pierwsza bariera związana jest z długością życia firm na rynku. Z danych BIK wynika, że poziom ukredytowienia mikroprzedsiębiorców, którzy funkcjonują na rynku powyżej 5 lat, dochodzi do 23 – 25 proc. – dodaje.

Nie wszystkie mikrofirmy potrzebują kredytu

Gość radiowej Jedynki podkreśla, że na pewno część mikrofirm takiego typu finansowania po prostu nie potrzebuje.

- Większość tych grup przedsiębiorców prowadzi swój biznes w branżach, gdzie liczy się tzw. kapitał intelektualny, czyli klienci, pracownicy, a nie ten kapitał finansowy, który finansuje aktywa trwałe. Pytanie, czy tacy przedsiębiorcy w ogóle potrzebują takiego finansowania na prowadzenie swoje działalności – mówi prof. Waldemar Rogowski.

Mikroprzedsiębiorcy nie myślą o przyszłości

Ekspert wskazuje na jeszcze jeden powód, dla którego tak mało mikrofirm ma kredyty bankowe.

Waldemar Rogowski Większość polskich mikroprzedsiębiorców nie myśli o zwiększeniu skali swojej działalności, o rozwoju.

- Większość polskich mikroprzedsiębiorców nie myśli o zwiększeniu skali swojej działalności, o rozwoju. Bardziej skupieni są na teraźniejszości – zaznacza główny analityk BIK.

Inne źródła finansowania niż kredyty bankowe

Kolejnym powodem jest to, że przedsiębiorcy sięgają również po inne źródła finansowania niż kredyty bankowe.

- Obecnie mamy nie tylko rynek kredytowy, ale również dla firm średnich mamy rynek kapitałowy, czyli emisję obligacji korporacyjnych, część firm też tak poszukuje kapitału. Są również różnego rodzaju fundusze pożyczkowe – zauważa prof. Waldemar Rogowski.

Do tego Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, dodaje jeszcze inne źródła finansowania dla firm.

- Mamy środki Unii Europejskiej, albo aktywność rządu, w postaci Planu Odpowiedzialnego Rozwoju, gdzie różne fundusze udostępniają środki. Co najważniejsze, niskie stopy procentowe powodują, że ci, którzy mają oszczędności, mają nadwyżki pieniądza, który chcieliby zainwestować na wyższy procent. Takie społecznościowe finansowanie jest coraz bardziej popularne, szczególnie start-upów i mniejszych firm – zauważa ekspert.

Klienci obarczeni większym ryzykiem

Ponadto przedsiębiorcy są dla banków klientami obarczonymi większym ryzykiem niż inni kredytobiorcy.

- Wynika to ze źródła dochodu, jaki uzyskuje mikroprzedsiębiorca, a jaki uzyskuje osoba pracująca na etat. Praktycznie całość dochodów mikroprzedsiębiorcy zależy od sukcesu biznesowego. Natomiast osoby zatrudnione na etat mają te dochody w miarę stabilne. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko utraty pracy, ale przy dzisiejszym rynku pracownika jest ono znacznie mniejsze niż nieudany biznes – uważa prof. Waldemar Rogowski.

To, że mniejsze firmy mają utrudniony dostęp do finansowania bankowego, potwierdza Mariusz Pawlak.

Mariusz Pawlak Mamy bardzo „przewrażliwiony” system bankowy, który z dwóch stron ogląda każdą złotówkę, którą pożyczy.

- Mamy paradoksalną sytuację, bo z jednej strony mamy bardzo niskie stopy procentowe, czyli pieniądz powinien być tani i przedsiębiorcy powinni go tanio pozyskiwać na kolejne inwestycje. Ale z drugiej strony mamy bardzo „przewrażliwiony” system bankowy, który z dwóch stron ogląda każdą złotówkę, którą pożyczy. Ze strony sektora bankowego są obawy dotyczące ryzyka inwestycyjnego po stronie przedsiębiorstw. I rzeczywiście te mikro- i małe firmy mają problem z pozyskaniem środków – podkreśla ekspert.

Banki nie mogą działać lekkomyślnie

To jednak wynika nie ze złej woli banków. Te instytucje finansowe po prostu nie mogą pozwolić sobie na ryzyko, zauważa z kolei prof. Waldemar Rogowski.

- Banki są instytucjami zaufania publicznego i są odpowiedzialne za depozyty, które klienci u nich złożyli, muszą więc roztropnie podchodzić do polityki kredytowej - podkreśla gość radiowej Jedynki.

Także Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek rozumie takie podejście banków.

- Po pierwsze małe przedsiębiorstwo ma mało aktywów: maszyn, urządzeń, nieruchomości, na których można kredyt zabezpieczyć. A przecież banki nie posługują się w większości swoimi pieniędzmi, my tam wkładamy własne pieniądze i z tych pieniędzy udzielane są kredyty innym osobom, także przedsiębiorcom. Banki muszą zatem być ostrożne w udzielaniu kredytów. Muszą mieć zabezpieczenia pod te kredyty, a małe firmy tych zabezpieczeń generalnie nie mają, a jeśli mają, to o małej wartości. Po drugie przeżywalność tych małych firm jest niewielka. Jeśli bank zdecyduje się na udzielenie kredytu firmie, która właśnie powstała, to musi brać pod uwagę to ogromne ryzyko – podkreśla gość Polskiego Radia 24.

Z roku na rok jest coraz lepiej

Jak zauważa jednak Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, z roku na rok dostęp firm do finansowania poprawia się.

Tomasz Kaczor Banki lepiej rozpoznają problemy, potrzeby, charakterystyki przedsiębiorców, co pozwala lepiej dopasować ofertę.

- Banki lepiej rozpoznają problemy, potrzeby, charakterystyki przedsiębiorców, co pozwala lepiej dopasować ofertę. Pojawiają się nowe produkty, ale także same firmy są coraz bardziej świadome są istnienia różnego rodzaju narzędzi, które mogą wykorzystać, takich jak chociażby gwarancje, ubezpieczenia, i coraz częściej widzą potrzebę finansowania zewnętrznego – uważa ekspert.

Program gwarancji de minimis

Od kilku lat mali i średni przedsiębiorcy mogą korzystać z programu gwarancji de minimis, którego celem jest poprawa dostępu do finansowania dla firm z sektora MŚP. Do końca września ubiegłego roku z gwarancji skorzystało 114 tysięcy przedsiębiorców.

To jeden z instrumentów, który umożliwia ich rozwój, podkreśla Tomasz Kaczor.

- Niewątpliwie pozyskanie finansowania jest dla firm problemem, szczególnie dla tych mniejszych, mikrofirm i firm młodych. Nasze badania pokazują, że jedna na trzy firmy w ogóle nie dostałaby kredytu, gdyby nie to, że dostała gwarancję. I nie mówimy tu o jakimś wymyślnym finansowaniu, tylko o zwykłym kredycie walutowym – zaznacza ekspert.  

Finansowanie prywatne

Jak zwraca z kolei uwagę prof. Waldemar Rogowski, mikroprzedsiębiorcy często korzystają również z finansowania prywatnego, które przeznaczają na działalność gospodarczą.

- Ponad 80 proc. mikroprzedsiębiorców, posiadających czynny kredyt zarejestrowany w BIK jako kredyt firmowy, posiada również kredyt prywatny – mówi gość radiowej Jedynki.

Jednocześnie mikroprzedsiębiorcy jako kredytobiorcy prywatni charakteryzują się wyższym poziomem ryzyka niż osoby prywatne. Zaś kredyty firmowe są raczej dobrze spłacane, co potwierdza prof. Waldemar Rogowski z BIK.

Co ciekawe, aktywność kredytowa mikroprzedsiębiorców jest determinowana też miejscem lokalizacji firm.

Jak wynika z raportu Biura Informacji Kredytowej najniższy poziom ukredytowienia firmowego – 15,7 proc. mają firmy z województwa lubelskiego, niewiele ponad 16-proc. poziom ukredytowienia charakteryzuje firmy z województw podlaskiego oraz podkarpackiego. Najczęściej z kredytów korzystają firmy ze Śląska (21,9 proc.) i z Opolszczyzny (21,1 proc.).

Tymczasem, jak wskazują eksperci BIK, sytuacja finansowa mikroprzedsiębiorstw ma duże znaczenie dla rozwoju całej polskiej gospodarki. Jak pokazują bowiem badania Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, mikroprzedsiębiorstwa odpowiadają za ok. 30 proc. PKB wytwarzanego przez firmy, a pracuje w nich aż 39 proc. wszystkich zatrudnionych w gospodarce narodowej.

Sylwia Zadrożna, Anna Wiśniewska