Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 27.02.2017

Obligacje nie tylko mogą uchronić przed inflacją, ale też finansować inwestycje ekologiczne

W lutym Ministerstwo Finansów sprzedało nowe obligacje 30-letnie, które spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów. Popyt był większy niż podaż. To drugie „30-latki” w historii resortu finansów i to najdłuższy termin, na jaki Polska emituje obligacje.
Posłuchaj
  • OECD chce skorzystać z pomysłu zielonych obligacji i Polska ma zrobić prezentację dla 35 krajów – podkreśla wiceminister finansów Piotr Nowak. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Polska jest nieco powyżej średniej, czyli płacimy więcej za obligacje, niż wynika to ze średniej europejskiej – ocenia Bartosz Kucharczyk, ekspert inwestycyjny BGŻ Optima. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Korzyści z obligacji: z założenia zyskują obie strony i emitent, i inwestor – podkreśla Emil Szweda, redaktor naczelny serwisu obligacje.pl. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Wiarygodność emitenta to również element ryzyka, które inwestorzy muszą brać pod uwagę – zwraca uwagę Emil Szweda, redaktor naczelny serwisu obligacje.pl. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jakie jest ryzyko związane z obligacjami długoterminowymi, tłumaczy Emil Szweda, redaktor naczelny serwisu obligacje.pl. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Obligacje długoterminowe mają też swoje wady – podkreśla Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Bywają obligacje znacznie dłuższe niż na 30 lat – zauważa Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Długoterminowe obligacje są atrakcyjne przede wszystkim dla funduszy emerytalnych i firm ubezpieczeniowych – wyjaśnia Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Poprzednie obligacje 30-letnie zostały wyemitowane w czerwcu 2007 roku, czyli prawie 10 lat temu.

– I to z pewnością wpłynęło na duże zainteresowanie tegoroczną emisją – ocenia gość Polskiego Radia 24 Bartosz Kucharczyk, ekspert inwestycyjny BGŻ Optima. I dodaje, że podczas gdy w większości krajów tego typu długość papierów jest standardem, w Polsce dopiero drugi raz taki przypadek miał miejsce. Są też kraje, gdzie są jeszcze dłuższe terminy zapadalności obligacji. 

Kto kupuje długoterminowe obligacje?

Gość Jedynki Piotr Nowak, wiceminister finansów, wyjaśnia, że tego typu obligacje są kupowane przez inwestorów instytucjonalnych.

Piotr Nowak Najdłuższe terminy zapadalności cieszą się zainteresowaniem firm ubezpieczeniowych.

– Natomiast w tym wypadku te najdłuższe terminy zapadalności cieszą się zainteresowaniem firm ubezpieczeniowych. Ponieważ to one mają bardzo często długoterminowe zobowiązania, polegające na różnego rodzaju ubezpieczeniach na życie, więc szukają wtedy długoterminowych aktywów, które będą mogły ewentualnie niwelować ryzyko stóp procentowych – podkreśla minister Nowak.

Inwestorzy muszą mieć zaufanie

Wiceminister finansów Piotr Nowak Wiceminister finansów Piotr Nowak

Do zakupu polskich obligacji nie trzeba było przekonywać inwestorów.

– Obligacje cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem zarówno wśród inwestorów krajowych, jak i zagranicznych – podkreśla gość Jedynki.

I dodaje, że uczestniczy w wielu spotkaniach z inwestorami, szczególnie zagranicznymi i przedstawia im prawdziwą sytuację gospodarczą naszego kraju.

– Nasza delegacja składa się z kilku pracowników Ministerstwa Finansów, ale zwykle jest też ktoś z Narodowego Banku Polskiego. Współpraca między naszymi instytucjami jest wzorowa. Przedstawiciel NBP omawia sytuację makroekonomiczną, jako ten niezależny podmiot. Ponieważ inwestorzy zawsze mogą mówić, że Ministerstwo Finansów przedstawia pewne prognozy, założenia według własnych życzeń, czy też ukierunkowanych politycznie zadań. Natomiast przedstawiciel niezależnego banku daje tę wiarygodność, jeśli chodzi o prognozy makroekonomiczne, o przedstawienie sytuacji – tłumaczy gość radiowej Jedynki.

Piotr Nowak Przedstawiciel niezależnego banku daje tę wiarygodność, jeśli chodzi o prognozy makroekonomiczne.

Następnie przedstawiana jest polityka fiskalna, tak jak będzie wyglądała w najbliższym roku czy następnym, i plany finansowe.

– Generalnie przedstawiamy same fakty i prognozy, które istnieją w naszej gospodarce. I coraz częściej inwestorzy określają Polskę jako tzw. sweet spot, czyli miejsce, gdzie warto być, a niektórzy mówią też o bezpiecznym miejscu. Mają więc zaufanie – dodaje minister Nowak.

Bez zaufania trudno sprzedać obligacje

Ponieważ do tego rodzaju długoterminowych inwestycji trzeba mieć zaufanie.

– Ktoś, kto powierza nam pieniądze na 30 lat, ufa nam. W październiku 2016 roku wyemitowaliśmy 30-letnie obligacje denominowane w euro, które całkowicie były kupione przez inwestorów zagranicznych i również rozeszły się jak świeże bułeczki – przypomina gość Polskiego Radia 24.

Bowiem kluczową kwestią przy obligacjach skarbowych jest bezpieczeństwo. Im stabilniejsza gospodarka, silniejsze państwo, tym mniejsza rentowność.

Bartosz Kucharczyk Im stabilniejsza gospodarka, silniejsze państwo, tym mniejsza rentowność obligacji.

– Możemy mówić o obligacjach różnych państw. I najlepiej porównywać obligacje 10-letnie. Na rynku azjatyckim, obligacje indonezyjskie mają stopę zwrotu 7,51 proc., są też obligacje indyjskie 6,88 proc., czy też nieco niższe malezyjskie – 4,03 proc. Natomiast w Europie wybijają się trzy kraje, które proponują dużo wyższą stopę zwrotu, oczywiście jest to związane z sytuacją głównie polityczną i ekonomiczną – ocenia Bartosz Kucharczyk.

To np. Turcja, gdzie stopa zwrotu wynosi 10,54 proc., obligacje rosyjskie 8,21 proc. i greckie 7,24 proc. Na tym tle Polska jest nieco powyżej średniej.

– Czyli płacimy więcej, niż wynika to ze średniej europejskiej, jesteśmy w koszyku krajów rozwijających się, z ofertą 3,83 proc., gdy np. obligacje niemieckie mają rentowność rzędu 0,19 proc. Oczywiście, w tych dolnych rejonach jest jeszcze Szwajcaria, Dania, Holandia, Finlandia, Austria – wylicza gość Polskiego Radia 24.

Jesteśmy więc powyżej średniej i tak też jesteśmy postrzegani na świecie.

Ryzyko długoterminowych obligacji

Jednak 30 lat to długi okres i w tym czasie wiele może się zmienić, zwraca uwagę Emil Szweda, redaktor naczelny serwisu obligacje.pl.

Emil Szweda Jednak 30 lat to długi okres i w tym czasie wiele może się zmienić.

– W przypadku obligacji o stałym oprocentowaniu, a takie mają najczęściej obligacje skarbowe, zmieniać się może np. wysokość inflacji. Czym innym jest oprocentowanie na poziomie np. 4 proc. w warunkach niskiej inflacji, a inaczej się może ono prezentować, gdy inflacja wzrosła np. powyżej 4 – 5 proc., a czego nie możemy w długim okresie całkowicie wykluczyć – podkreśla Emil Szweda.

Czy są obligacje, które chronią przed inflacją?

Jak podkreśla minister Nowak, obligacje to jest jedyny dostępny produkt na rynku, który chroni inwestorów przed inflacją.

– Ponieważ mamy obligacje 4- i 10-letnie, które wypłacają odsetki: marża + inflacja. Czyli jeśli inflacja wyniesie 4 proc., to 4-letnia obligacja wypłaci odsetki 5,25 proc., a 10-letnia – 5,50 proc. Jest to więc jedyny produkt na rynku, który pozwala zabezpieczyć się przed inflacją – zauważa gość Jedynki.

Piotr Nowak Obligacje to jest jedyny produkt na rynku, który chroni inwestorów przed inflacją.

Oferta dla inwestorów indywidualnych

Dla inwestorów indywidualnych są także papiery, obligacje skarbowe, ale o krótszym terminie wykupu.

– Mamy w swojej ofercie tzw. obligacje oszczędnościowe, 2-, 3-, 4- i 10-letnie. Są też obligacje rodzinne 6- i 12-letnie. Inwestorzy indywidualni, co wykazują badania, raczej preferują krótkie obligacje. Dotychczas najlepiej sprzedawały się obligacje 2-letnie. Natomiast ponieważ chcemy nauczyć i pokazać inwestorom, że warto budować długoterminowe oszczędności, to dlatego też mamy obligacje 10-letnie. I dlatego wprowadziliśmy też 6- i 12-letnie obligacje dla rodzin, które korzystają z programu "Rodzina 500 +" – wylicza minister Piotr Nowak.

Piotr Nowak Inwestorzy indywidualni raczej preferują krótkie obligacje.

W ubiegłym roku Skarb Państwa sprzedał obligacje oszczędnościowe o łącznej wartości przekraczającej 4 mld 600 mln złotych, jest to najlepszy wynik na przestrzeni ostatnich 8 lat. A ten rok może być jeszcze lepszy.

Potencjał na lokatach

Polacy trzymają na lokatach w bankach ponad 710 mld złotych, z czego połowę w formie w większości nieoprocentowanych depozytów bieżących. W porównaniu z tymi wartościami, zdecydowanie skromniej wygląda zainteresowanie obligacjami oszczędnościowymi, choć ich oprocentowanie jest konkurencyjne wobec lokat bankowych. Polacy w swoich portfelach posiadają obligacje skarbowe o wartości nieco ponad 11 mld złotych.

– Jeśli chodzi o inwestorów indywidualnych, to jest taka właśnie kwota. I my oczywiście zachęcamy do zakupu obligacji, a dostępność jest przez największy polski bank Pekao BP. Obligacje można nabyć w oddziale, albo w biurze maklerskim, lub np. klikając przez Internet. Jest łatwość nabycia tych obligacji, i jest też łatwość sprzedaży, ponieważ jeśli ktoś będzie potrzebował środków na jakieś nieprzewidziane zdarzenia, to nie ma problemu, żeby sprzedać obligacje wcześniej i otrzymać z powrotem swoje środki – tłumaczy gość Jedynki.

Piotr Nowak Obligacje można nabyć w oddziale, albo w biurze maklerskim Pekao BP, lub np. klikając przez Internet.

Od czego zależy oprocentowanie papierów skarbowych?

Czynnikiem podstawowym, wpływającym na wysokość oprocentowania obligacji, jest stopa Narodowego Banku Polskiego, ta którą Rada Polityki Pieniężnej ustala co miesiąc.

– To, jak ona się kształtuje, zależy od wielu czynników szeroko rozumianej gospodarki. Natomiast jeśli chodzi o długoterminowe rynkowe stopy procentowe, to jest to gra popytu i podaży inwestorów, którzy bazują na oczekiwaniach inflacyjnych i zdolności gospodarki w długim terminie. Znaczenie ma również wiarygodność emitenta – wylicza minister Nowak.

Im wyższa wiarygodność emitenta obligacji, tym niższe oprocentowanie obligacji, a im dłuższy termin zapadalności, tym wyższe oprocentowanie. Z kolei im dłuższy jest termin zapadalności obligacji, tym większe jest ryzyko. Kiedy wzrastają stopy procentowe, ceny obligacji spadają, najmniej spadną ceny papierów 2-letnich, a najbardziej 30-letnich. Albo w drugą stronę – jeśli stopy procentowe zostaną obniżone, to ceny obligacji rosną, i wtedy bardziej tych 30-letnich niż 2-letnich.

Polski produkt innowacyjny: zielone obligacje…

Polska jako pierwszy kraj na świecie wyemitowała zielone obligacje (green bonds), na kwotę 750 mln euro. Do tej pory zielone papiery dłużne emitowały przede wszystkim banki rozwoju. Zielone obligacje mają służyć finansowaniu inwestycji, których celem jest zmniejszenie negatywnego wpływu działalności człowieka na środowisko naturalne. Zainteresowanie naszymi obligacjami było bardzo duże, a ich rentowność wyniosła 0,634 proc.

– Inwestorzy bardzo często nas pytają, jak to jest możliwe, i kraje, które też chcą wyemitować takie obligacje, chcą wykorzystać naszą dokumentację. Pytają banki, które to organizowały, czy bezpośrednio Ministerstwo Finansów, prosząc, żebyśmy dali im wzór naszej dokumentacji, bo chcą się na tym wzorować – zauważa minister Nowak.

Ponieważ też cel jest tu ciekawy, bo ekologiczny. Dzięki temu pokazujemy, że Polska nie tylko zajmuje się węglem, ale również dbamy o środowisko, a z tej strony nasz kraj nie jest najlepiej postrzegany. A to całkowicie zmienia nasz wizerunek.

– Została nam też przyznana nagroda przez City of London, która odbieramy 6 marca, właśnie za zielone obligacje. Także OECD chce skorzystać z tego pomysłu i Polska ma zrobić prezentację dla 35 krajów członkowskich, o tym, jak tego typu rzeczy się robi – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Piotr Nowak Została nam przyznana nagroda przez City of London, która odbieramy 6 marca, właśnie za zielone obligacje.

Wartość globalnego rynku zielonych obligacji to blisko 700 miliardów dolarów, ich popularność rośnie z roku na rok. Najwięcej emitentów zielonych obligacji mamy w Chinach, Stanach Zjednoczonych, w Wielkiej Brytanii i we Francji.

… i obligacje w juanach

Ministerstwo Finansów wyemitowało także obligacje w juanach.

Piotr Nowak Planujemy wypuścić kolejną „pandę”, czyli obligacje w juanach, jeszcze w tym półroczu.

– Planujemy wypuścić kolejną „pandę”, czyli obligacje w juanach, jeszcze w tym półroczu, ale to też zależy od regulatorów chińskich. Ta pierwsza emisja "pandy" cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem i odniosła duży sukces wśród inwestorów lokalnych w Chinach, a popyt przerósł dwukrotnie podaż. Mamy bardzo dobre relacje z regulatorami chińskimi, dlatego też staramy się wyemitować te kolejne obligacje  Także z tego względu, że po zamianie juanów na euro, które nas interesuje, ostatnio otrzymaliśmy negatywną rentowność 17 punktów bazowych. Czyli pożyczono nam pieniądze na trzy lata i jeszcze zarobiliśmy na tym 3 mln złotych – ktoś nam płaci za to, że pożycza nam pieniądze – wyjaśnia minister Piotr Nowak.

Po ostatnim przetargu obligacji budżet ma sfinansowane 43 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych, co pozwala ze spokojem obserwować rozwój sytuacji geopolitycznej na świecie i elastycznie reagować na sytuację rynkową.

Sylwia Zadrożna, Karolina Mózgowiec, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska