Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 26.06.2017

Rodzinny biznes czeka wymiana pokoleniowa, ale też będą nowe przepisy dotyczące sukcesji

W poniedziałek, 26 czerwca, poznaliśmy najnowsze dane z rynku pracy. W maju stopa bezrobocia wyniosła 7,4 procent. Tak niskiego bezrobocia nie było od 26 lat. Do tego wyniku przyczyniły się również firmy rodzinne, gdyż pracuje w nich około 24 procent zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw.
Posłuchaj
  • Firmy rodzinne to nie tylko tradycja, ale również nowoczesność – wyjaśnia dr Adrianna Lewandowska, prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Firmy rodzinne, które są w kłopocie i potrzebują wsparcia, mogą liczyć na pomoc Fundacji Firm Rodzinnych – tłumaczy Katarzyna Gierczak, prezes Fundacji Firmy Rodzinne. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przed firmami rodzinnymi jest sporo wyzwań, m.in. profesjonalizacja i sukcesja – wylicza Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Połączenie tradycji z innowacyjnością jest nie tylko możliwe, ale to warunek do rozwoju – tłumaczy Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Coraz większą rolę zaczynają odgrywać firmy rodzinne w polskiej gospodarce – uważa Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Sposobem na udaną sukcesję, jest równanie 4W, czyli wartości, wiedza, władza, własność. I w takiej kolejności – podkreśla Marek Jarocki z EY. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zmiana pokoleniowa to znak czasów. W wielu firmach, które powstały w latach 90. poszukiwany jest teraz następca – przypomina Marek Jarocki z EY. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Firma EY zbadała, jak o sobie myślą firmy rodzinne i czego potrzebują – wyjaśnia Marek Jarocki z EY. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Firmy rodzinne to trzon naszej gospodarki, jednak przed nimi też wiele wyzwań, m.in. sukcesja, a jak mówi Marek Jarocki z EY, w naszym prawie brakuje rozwiązań, które by ją ułatwiały. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

– Ponieważ firmy rodzinne to świetny pracodawca. Obserwujemy to nie tylko w tych małych i średnich, ale także w dużych firmach, gdzie naprawdę dobrzy pracownicy są traktowani w sposób wyjątkowy – wyjaśnia gość Jedynki: dr Adrianna Lewandowska, prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego.

Pracownicy na wiele lat

Ci dobrzy pracownicy są traktowani prawie jak rodzina. I zazwyczaj też staż pracy w firmie rodzinnej jest zdecydowanie dłuższy.

– To nie są osoby, które przychodzą i wychodzą. Najczęściej jest tak, że tworzą się pewne relacje personalne, że jest dużo większe zaangażowanie i dużo większy poziom odpowiedzialności. W związku z tym praca w firmie rodzinnej jest takim kawałkiem życia, ale zdecydowanie na dłużej – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Adrianna Lewandowska Praca w firmie rodzinnej jest takim kawałkiem życia, ale zdecydowanie na dłużej.

Biznes rodzinny, czyli jaki?

Wszystko zależy od definicji. Propozycji definicji, co to jest firma rodzinna, jest kilka.

– Jest raport statystyczny, opracowany przez Główny Urząd Statystyczny i Instytut Biznesu Rodzinnego, pokazujący poziom rodzinności firm w Polsce. Najszersza definicja określa firmę rodzinną, iż jest to wówczas, gdy własność należy do rodziny. I wtedy mamy ponad 90 proc. firm rodzinnych. Natomiast gdy dodatkowym kryterium jest odpowiedź na pytanie, czy czują się państwo firma rodzinną, to z tych 90 proc. zostaje tylko 36 proc. – zaznacza dr Adrianna Lewandowska.

Bo firma rodzinna to jest też stan umysłu. Stąd na pewno jest tu brak świadomości, ale nie tylko. – Jak mówią niektórzy przedsiębiorcy, firma rodzinna to takie nieprofesjonalne określenie – dodaje gość Jedynki.

Czyli jeszcze wiele pracy nad świadomością, że trzeba być dumnym z firmy rodzinnej.

Czy firmy rodzinne są ważne dla naszej gospodarki?

A na pewno warto być dumnym, ponieważ według szacunków właśnie te firmy generują 18 procent PKB.

– I to jest taki bardzo ważny kapitał, a to 18 proc. PKB wytwarza te 36 proc. firm, które mają silną świadomość swojej tożsamości. Natomiast biorąc pod uwagę szeroką definicję, to ten wskaźnik będzie oczywiście odpowiednio wyższy. Ponadto ten kapitał jest szczególnym kapitałem. Ponieważ to nie jest kapitał agresywny, to nie jest kapitał, który zniknie, gdy pojawią się trudności. To jest kapitał, który jest inwestowany w perspektywie długiego horyzontu – zwraca uwagę dr Adrianna Lewandowska.

Adrianna Lewandowska Kapitał w firmach rodzinnych jest inwestowany w perspektywie długiego horyzontu.

Aż 78 procent firm rodzinnych w Polsce prowadzą osoby w pierwszym pokoleniu. Dopiero więc tworzy się ta tradycja prowadzonych współcześnie rodzinnych przedsiębiorstw. Obecnie firmy rodzinne to także w zdecydowanej większości jednoosobowa działalność, bo aż  80 procent.

– To jest trudny temat w kontekście wielopokoleniowości, czy też długowieczności. Bo jednoosobowa działalność jest niedziedziczona, nie można jej jeszcze przekazać, ale prace legislacyjne nad tym trwają – ocenia gość radiowej Jedynki.

Mają powstać rozwiązania, które m.in. pozwolą zachować ciągłość numeru NIP i rozliczeń podatkowych w zakresie podatku dochodowego czy podatku VAT.

Pełnomocnik mortis causa

Rzeczywiście, jak podkreśla Katarzyna Gierczak, prezes Fundacji Firmy Rodzinne, Ministerstwo Rozwoju pracuje nad zmianami w prawie, które miałyby regulować sukcesję w firmach rodzinnych. Nowe przepisy w założeniu mają ułatwić firmom prowadzonym na podstawie wpisu w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej sukcesję pokoleniową w wypadku śmierci przedsiębiorcy. Z resortem rozwoju współpracuje przy tych przepisach właśnie Fundacja Firmy Rodzinne.

Katarzyna Gierczak Pracujemy razem z Ministerstwem Rozwoju nad instytucją pełnomocnika mortis causa, który będzie potrzebny wtedy, gdyby przedsiębiorcy coś się stało.

– Pracujemy razem z Ministerstwem Rozwoju nad instytucją pełnomocnika mortis causa, który będzie potrzebny wtedy, gdyby przedsiębiorcy coś się stało, a który przejmie obowiązki za przedsiębiorcę. Mam nadzieję, że ten projekt jak najszybciej zostanie wdrożony, ponieważ jest już na ukończeniu, jest w konsultacjach w Ministerstwie Finansów. Czyli jeżeli coś się komuś stanie, czego oczywiście nikomu nie życzymy, to będzie szansa na to, aby firma została przekazana osobie, która będzie pełnomocnikiem przedsiębiorcy. Bo dzisiaj, według naszego prawa, jeżeli umiera przedsiębiorca w działalności gospodarczej, to umiera jego firma, wygasa stosunek pracy, umowy bankowe są rozwiązywane. Dlatego przedsiębiorca, który np. zatrudnił inne osoby, i jest odpowiedzialny, to powinien pomyśleć, co zrobić, jeśli coś mu się niespodziewanego przydarzy – tłumaczy Katarzyna Gierczak na antenie Polskiego Radia 24.

Problem sukcesji narasta…

Ministerstwo Rozwoju pracuje również obecnie nad regulacjami, które mają m.in. ułatwić funkcjonowanie firm po śmierci właściciela.

–  Sukcesja to jest zdecydowanie bardzo duży problem i ja się cieszę ze wszystkich symptomów, które pokazują uwrażliwianie na ten temat. Ponieważ stoimy przed bardzo dużym wyzwaniem, jakim jest zmiana pokoleniowa. A jest to wyzwanie nie tylko z punktu widzenia prawnego. Większość naszych zachodnich partnerów, którzy doświadczali już takich zmian, sygnalizuje, że tak naprawdę to wszystko leży w emocjach – zauważa dr Lewandowska.

A sposobem na udaną sukcesję jest zdaniem Marka Jarockiego, partnera w EY, tzw. równanie 4W, czyli przekazywanie: wartości, wiedzy, władzy, własności.

– Ale dokładnie w takiej kolejności – zaznacza ekspert.

Marek Jarocki Równanie 4W, czyli przekazywanie: wartości, wiedzy, władzy, własności.

… i problem z zatrzymaniem pracowników

Jednak przed rodzinnym biznesem stoją jeszcze inne wyzwania. Jak podkreśla Marek Jarocki z EY, są też m.in. bariery zatrudnienia i w mentalności.

– Pytaliśmy przedsiębiorców rodzinnych, co jest dla nich takim największym wyzwaniem. I oprócz tego, co było oczywiste, czyli zmienności prawa, niepewności w otoczeniu legislacyjnym, w tym również w podatkowym, to przedsiębiorcy wskazali, że największy problem mają z utrzymaniem i motywowaniem pracowników. Oprócz tego firmy rodzinne radzą sobie gorzej niż ich koledzy na Zachodzie z ekspansją międzynarodową. I z gotowością do wejścia na nowe rynki. Nawet sami przedsiębiorcy rodzinni też tak o sobie mówią. Że tego im jeszcze brakuje, tych kompetencji, tej otwartości i kulturowej, i gospodarczej, żeby wejść na nowy rynek. To jest coś, gdzie potrzebują wyraźnie rozwoju – zauważa Marek Jarocki.

Marek Jarocki Firmy rodzinne radzą sobie gorzej niż ich koledzy na Zachodzie z ekspansją międzynarodową.

Problemem jest utrzymanie i zmotywowanie pracowników, ale może dlatego, że wynagrodzenia w firmach rodzinnych nie są atrakcyjne?

–  Nie ma potwierdzenia w badaniach, że te wynagrodzenia są inne niż w firmach nierodzinnych. Raczej tym obszarem, który wymaga wzmocnienia, jest żeby pokazać ścieżkę kariery w takiej firmie rodzinnej – uważa dr Adrianna Lewandowska.

Bo pracownik może myśleć, że skoro nie nazywa się tak jak właściciel, to jego możliwości awansu w firmie są ograniczone.

 Zachować tradycję dzięki innowacyjności

Jeśli spojrzymy na strukturę firm rodzinnych w Polsce, to można powiedzieć, że dominują one w wielu branżach. Wśród biznesów rodzinnych jest też miejsce dla nowoczesnych firm, związanych z nowymi technologiami oraz innowacyjnymi rozwiązaniami. To połączenie tradycji z nowoczesnością.

– Firm, które sięgają po patenty, licencje, które są bardzo aktywne, jest bardzo dużo. Ponieważ w przedsiębiorczości rodzinnej jest coś takiego, jak budowanie przewagi konkurencyjnej w oparciu o wartości. I wielu przedstawicieli tego segmentu rynku mówi, że innowacja jest dla nich wartością, że muszą być innowacyjni, żeby w ogóle się rozwijać. Po to, żeby móc myśleć o tradycji, muszą interesować się innowacjami – komentuje dr Adrianna Lewandowska.

Adrianna Lewandowska Po to, żeby móc myśleć o tradycji, firmy rodzinne muszą interesować się innowacjami.

I również po to, aby przetrwać na rynku.

Projekt Early Warning – na kryzysy

A firmy rodzinne, które mają problem sukcesji albo też z innego powodu są w kłopocie i potrzebują wsparcia, mogą liczyć na pomoc Fundacji Firm Rodzinnych. Na nowy projekt Fundacji. 

– To projekt ponadnarodowy Early Warning, czyli wczesne ostrzeganie. Razem z Państwową Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości właśnie teraz inaugurujemy ten projekt, gdzie przedsiębiorca w kłopocie, albo przedsiębiorca, który podejrzewa dopiero, że  będzie miał kłopoty, może się zgłosić i poprosić o pomoc. Ta pomoc jest dwuetapowa. W jednej części jest to pomoc diagnostyczna, a diagnozujemy ze specjalistami bardzo wysokiego szczebla, jaki kłopot jest tak naprawdę w firmie. Ponieważ to dzieje się w kontekście i zawsze ten kłopot pierwszy – jest kłopotem faktycznym. A drugi etap to jest wsparcie mentora, przedsiębiorcy albo specjalisty, najlepszego, jakiego mogliśmy znaleźć. I który społecznie, bez pieniędzy pomoże przedsiębiorcy przejść proces zmian. Bowiem ten proces trwa czasem nawet do 6 miesięcy, więc jest to pomoc, której się nie dostanie na rynku. To jest pomoc, którą się dostaje od przyjaciela – podkreśla Katarzyna Gierczak, prezes Fundacji Firmy Rodzinne.

Katarzyna Gierczak Drugi etap pomocy to jest wsparcie mentora, który społecznie, pomoże przedsiębiorcy przejść proces zmian. Ten proces trwa nawet do 6 miesięcy, więc jest to pomoc, której się nie dostanie na rynku.

Eksport to ciągle czuły punkt

Aż 1/4 małych i średnich firm w Polsce odczuła wzrost eksportu, ale to jest wciąż problem przy biznesach rodzinnych, ponieważ boją się one ekspansji na zagraniczne rynki.

– Patrzę na to z trochę innej perspektywy. Często spotykam się z tym pokoleniem wchodzącym, tzw. next generation, które w tej chwili przejmuje odpowiedzialność za firmy. I patrząc na ich odwagę, a co za chwilę powinny zacząć pokazywać badania, to tam się to zmienia. Ponieważ są to ludzie, którzy są już wychowani w globalnej wiosce, przygotowani językowo, są na Facebooku, są skontaktowani z całym światem. I oni rzeczywiście wprowadzą nam te firmy na międzynarodowe rynki – ocenia dr Adrianna Lewandowska, prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego.

I może nawet będzie moda na rodzinne biznesy.

– Taka moda już jest. Zawsze podkreślam, jak ważną i fajną rzeczą jest praca na rzecz firmy rodzinnej, a także zakładanie takich firm – dodaje gość Jedynki.

Dominik Olędzki, Justyna Golonko, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska