We wtorek Boris Johnson został wybrany na lidera brytyjskiej Partii Konserwatywnej i tym samym przyszłego premiera Wielkiej Brytanii. W środę Johnson obejmie urząd premiera w miejsce ustępującej Theresy May.
Władysław Teofil Bartoszewski zna przyszłego premiera Wielkiej Brytanii z czasów, gdy był on studentem w Oksfordzie. Polityk PSL był tam wtedy pracownikiem naukowym. - Byliśmy w tym samym klubie dyskusyjnym. Boris Johnson tam brylował, to bardzo inteligentny człowiek. Przy czym ma słabość do płci pięknej. Jako premier nie będzie do końca przewidywalny - zauważył gość Polskiego Radia 24. Dodał też, że pogratulował już Borisowi Johnsonowi na Twitterze.
Według komentatorów charyzmatyczny, choć kontrowersyjny polityk będzie miał za zadanie stworzenie eurosceptycznego rządu w nadziei na przełamanie wielomiesięcznego impasu w negocjacjach z Unią Europejską w sprawie brexitu.
Zdaniem Władysława Teofila Bartoszewskiego nowy premier Wielkiej Brytanii będzie chciał doprowadzić do "jakiegokolwiek" brexitu. - Jeśli UE nie pójdzie na kompromis ws. backstopu, czyli granicy między Irlandia i Irlandią Północna, to on będzie zwolennikiem twardego brexitu, bez porozumienia, co doprowadzi do chaosu. Nie ma wątpliwości, że do brexitu dojdzie. Ludzie mają dojść tej sytuacji - powiedział.
Polityk PSL podkreślił, że rząd Theresy May był niesprawny. - Pani May lubiła zamiatać trudne problemy pod dywan i tam je trzymała. Ktoś ten dywan zaczął w końcu trzepać i wszystko poleciało. Ona przez prawie trzy lata nie była w stanie niczego zrobić z brexitem. Tymczasem problem sam się nie rozwiąże, trzeba to zaatakować. Ona unikała trudnych problemów - tłumaczył Władysław Teofil Bartoszewski.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem audycji był Adrian Klarenbach.
Data emisji: 23.07
Godzina emisji: 17.15
PR24