"Im nie chodzi o praworządność, ale o środki z UE". Czarnecki o negocjacjach na unijnym szczycie

W Brukseli trwa szczyt przywódców państw Unii Europejskiej poświęcony wspólnemu budżetowi i funduszowi odbudowy po epidemii koronawirusa.

- Polska jest za tym, aby sprawę zakończyć na tym szczycie, ale my nic nie musimy. Wszystko możemy. Nie jest tak, że nam się gdzieś spieszy. To bardzo ważne, bo kraje, które coś muszą, łatwiej przycisnąć do ściany, łatwiej ograć - powiedział w Polskim Radiu 24 Ryszard Czarnecki. 

Premier: unijny fundusz odbudowy nie zastąpi polityki spójności

Jak zaznaczył, to "Niemcy się spieszą". - Przewlekanie decyzji w tej sprawie mogłoby w jakimś sensie uderzyć w wizerunek Niemiec jako państwa nr 1 w Unii Europejskiej - stwierdził europoseł. 

Czytaj także: 

• Szef MSZ dla hiszpańskiego "ABC": chcemy silnej Unii Europejskiej
• Fundusz odbudowy UE po kornawirusie: Ryszard Czarnecki: uzyskaliśmy pole position

Dodał, że Polska podczas negocjacji na szczycie UE "chce utrzymać swoje miejsce na podium - po Rzymie i Madrycie", jeśli chodzi o ilość przyznanych środków. - Ale chcemy też, żeby podjęte decyzje nie były kosztem realnej solidarności w naszym regionie Europy - podkreślił polityk. 

Według niego kwestia uzależnienia wysokości unijnych środków od tego czy dany kraj przestrzega praworządności jest podnoszona po to, aby niektóre państwa mogły mieć lepszą pozycję negocjacyjną właśnie w sprawach finansowych. 

- Nie sądzę, aby sprawa praworządności była clou tego szczytu. Niektóre kraje, na przykład Holandia, podnoszą tę sprawę. Jednak temu państwu nie chodzi o praworządność na Węgrzech czy w Polsce, ale o to, że ten kraj ma największy rabat do swojej składki członkowskiej. Chce go utrzymać - podsumował Ryszard Czarnecki. 

Więcej w nagraniu.

* * *

Audycja: "Temat dnia"
Prowadzi: Piotr Wąż
Gość: Ryszard Czarnecki (europoseł PiS)
Data emisji: 17.07.2020
Godzina emisji: 20.06

PR24/bartos