Premier: Polska stała się bezpieczną przystanią dla Białorusinów prześladowanych przez reżim
Anna Paniszewa ponad 2,5 miesiąca przebywała w białoruskich więzieniach. 10 marca 2021 r., będąc w Warszawie, otrzymała informację, że wszczęto wobec niej postępowanie na Białorusi w sprawie "propagowania nienawiści na tle narodowym i nazizmu".
Pytana, dlaczego nie została w Polsce, wiedząc, że na Białorusi będzie miała postawione zarzuty, odpowiedziała, że "to nie wchodziło w grę". - Jak można było pozostawić dorobek życia, szkołę, dzieci, nauczycieli, ludzi, którzy we mnie wierzyli? Myślałam, że jadę do prokuratury, żeby dowieść swojej niewinności - powiedziała.
Działaczka Związku Polaków na Białorusi opowiedziała też o swoich doświadczeniach w białoruskim więzieniu. - Więzienie tam jest okrutnym miejscem. Doznałam urazu kręgosłupa, złamano mi nadgarstek prawej ręki, ciągano mnie po podwórku w kajdankach. Dokumentacja medyczna, którą wywalczyłam, gdzieś zginęła - relacjonowała Paniszewa.
Powiedziała też, że współwięźniarki faktycznie uważały jej działalność za "faszystowską" tak, jak sformułował to reżim Łukaszenki. - W więzieniu nikt mnie nie popierał - przyznała.
Plan dla Polaków na Białorusi
Paniszewa powiedziała, że potrzebna jest strategia dla Białorusinów o polskich korzeniach, którą "zaproponowała IPN". - Trzeba opracować strategię, żeby na tamtych ziemiach, gdzie ludzie już stracili swoją tożsamość narodową, pokazać naszą polską historię - stwierdziła działaczka. - Ta historia jest na Białorusi na tyle zakłamana, a świadomość narodowa na tyle nikła i szczątkowa, że to jest jeszcze wielkie pole do rozwoju - oceniła.
- Kibicuję narodowi białoruskiemu, bo jestem jego częścią, Polką, która urodziła się na Białorusi, wbrew okolicznościom nauczyła się języka polskiego i zaczęła pomagać ludziom - mówiła gość PR24.
Więcej w nagraniu
***
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadził: Antoni Trzmiel
Gość: Anna Paniszewa
Data emisji: 11.08.2021
Godzina: 13.33
kp