Rzymkowski: na terenie Białorusi, przy granicy z Polską, nie przebywa żaden Afgańczyk

Wsparcie wojska na polsko-białoruskiej granicy. MON: obecnie jest tam ponad 1000 żołnierzy

Od czwartku w pasie przygranicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy stan wyjątkowy został wprowadzony na 30 dni. 

- Mamy do czynienia z agresją wobec państwa polskiego i każdy lojalny obywatel i polityk powinien się w tej sytuacji zachowywać poważnie - podkreślił gość Polskiego Radiu 24 Tomasz Rzymkowski. Wiceszef MEiN odniósł się w ten sposób do działań aktywistów i polityków opozycji na pograniczu.

- Ci, którzy czują imperatyw moralny, by pomóc migrantom, mogą udać się na Białoruś. Osoby, którym rzeczywiście zależałoby na losie migrantów koczujących na granicy, mogłyby się udać do ambasady Białorusi lub pojechać na teren tego kraju - stwierdził, przypominając, że migranci znajdują się po stronie białoruskiej. - Tym osobom zależy tylko na tym, żeby wpisać się w scenariusz wojny hybrydowej - podsumował.

Zdaniem gościa PR24 "dziś tworzy się narrację, jakoby rząd polski prześladował biednych ludzi, uchodźców uciekających z Afganistanu przed wojną domową po przejęciu władzy przez talibów". - Wiemy od polskich służb, że osoby koczujące po białoruskiej stronie nie są obywatelami Afganistanu - zaznaczył.  

- Ponadto mamy też jasny komunikat ambasadora Afganistanu, że na terenie Białorusi, przy granicy z Polską, nie przebywa żaden Afgańczyk - powiedział wiceminister edukacji.

Więcej w nagraniu

***

Audycja: "Temat dnia"

Prowadzący: Tadeusz Płużański

Gość: Tomasz Rzymkowski (wiceszef MEiN)

Data emisji: 04.09.2021

Godzina emisji: 17.06

kp