Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 14.12.2012

Muzyka powstaje na ulicy

Spotykamy ją codziennie, czasem mijamy szybkim krokiem, czasem przystajemy. To między innymi Paweł, Marcin i Helena tworzą muzykę miasta.
Muzyka powstaje na ulicyGlow Images/East News

Rzadko zauważamy pasję, talent i determinację ulicznych muzyków. Mimo to oni wychodzą "w miasto" codziennie, repertuarem dbając o przechodniów, swoich sąsiadów i ludzi pracujących w okolicy.

- Jestem bijącym sercem Warszawy, mam taką ksywkę - mówi Paweł, grający na krześle i garnkach na warszawskiej "patelni" (placu przy stacji Metro Centrum w Warszawie). - To, co robię, jest zaprzeczeniem jakiegokolwiek dźwięku, który miałby sprawiać szczególną przyjemność. Taka prowizorka. Gram siedem godzin dziennie i codziennie przychodzę. Ja to lubię - wyjaśnia uliczny artysta. W życiu Pawła zdarzały się liczne zawirowania. Twierdzi, że to z wrodzonej głupoty. Dziś muzyka wypełnia mu czas każdego dnia.

Czytaj więcej: Reportaże w Czwórce <<<

Marcin na warszawskie ulice przyjechał z Katowic, swego rodzinnego miasta, gdzie instrument, na którym gra, wibrafon nie zdobył uznania przechodniów. - Obudziłem się rano pewnego dnia i stwierdziłem, że muszę coś ze sobą zrobić. Przedstawiłem pomysł rodzicom, wsiadłem w auto, pojechałem do Warszawy i zacząłem - opowiada. Marcin chciałby za kilka lat trafić z ulicy na scenę; już dziś otrzymuje różne propozycje.

Helena, panienka z dobrego domu, twierdzi, że na ulicy można nawet znaleźć męża. Pierwszy raz grała tam, by wraz z bratem zarobić na wakacje. Udało się. Dziś zabiera gitarę i siada w stałym miejscu, często zmienia repertuar, by okoliczni kelnerzy nie musieli w kółko słuchać tych samych piosenek.

Zapraszamy do wysłuchania załączonego reportażu Małgorzaty Marchwiany "Muzyka ulicy".

(pj)