W niedzielę 25 listopada rosyjskie siły ostrzelały okręty ukraińskie w Cieśninie Kerczeńskiej łączącej Morze Azowskie z Czarnym. Rosjanie zatrzymali jednostki i 24 ukraińskich marynarzy, którym Moskwa zarzuca nielegalne przekroczenie swojej granicy państwowej.
- Każdy racjonalnie myślący człowiek, również na Ukrainie, zdaje sobie sprawę z tego, że w potyczce bezpośredniej z siłami rosyjskimi Ukraina nie ma żadnych szans. Mamy do czynienia z sytuacją, w której Rosja jednoznacznie pokazała światu, co dla niej oznacza Krym. A to jednocześnie pociąga dalsze konsekwencje dla prawa międzynarodowego. Polityką małych kroków Putin zmierza do tego, żeby przekonać świat, że on osiągnął swój cel; piłka jest po stronie Zachodu, który musi to w jakiś sposób zaakceptować – powiedział w Polskim Radiu 24 Spasimir Domaradzki.
Według Aleksandry Rybińskiej państwa Zachodu są bezradne wobec rosyjskiej agresji. - Putin sprawdza determinację Zachodu, który wydaje się bezradny wobec tej sytuacji. Nikt nie ma interesu w tym, żeby wejść z Rosją w konflikt. Niemcy na przykład cały czas podkreślają, że Rosja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy, a równocześnie budują gazociąg Nord Stream 2. Mamy tutaj sprzeczny przekaz, który zauważono także na Kremlu. To daje Putinowi pole do takich posunięć – podkreśliła dziennikarka.
Na słabość Zachodu wskazywał także Jarosław Guzy. - Putin posuwa się tam, gdzie może. Jeśli ktoś zadaje sobie pytanie o to, jaki scenariusz ma Putin, to wystarczy popatrzeć na słabości Zachodu. My, patrząc na Rosję z Polskiej perspektywy, widzimy dynamikę imperium, która każe szukać agresji zewnętrznej. Funkcjonowanie tego imperium zależy od ceny ropy i jego możliwości prowadzenia agresji – tłumaczył ekspert.
Więcej tematów w całej audycji.
"Debatę Polskiego Radia 24" prowadził Jerzy Jachowicz.
Polskie Radio 24/bartos
-------------------------
Data emisji: 01.12.2018
Godzina emisji: 10.06