"Gdyby UE chciała zdefiniować praworządność, już dawno by to zrobiła". Publicysta o propozycji Jarosława Gowina

Wicepremier Jarosław Gowin oświadczył w Brukseli, że jest szansa na kompromis w sprawie pakietu budżetowego.

"To pułapka sprzeczna ze stanowiskiem Polski". Saryusz-Wolski reaguje na wypowiedź Gowina

Jego zdaniem możliwe jest dołączenie do mechanizmu warunkowości deklaracji interpretacyjnych polegających na zapewnieniu, że zasada warunkowości nie będzie wykorzystywana do tego, żeby wywierać nieuzasadniony nacisk na poszczególne państwa członkowskie w kwestiach innych niż uczciwe wykorzystywanie funduszy unijnych. Wicepremier rozmawiał o tym w Komisji Europejskiej.

"Cały mechanizm warunkowania jest pozatraktatowy"

Prof. Jacek Reginia-Zacharski zwracał uwagę, że w swojej propozycji premier Jarosław Gowin prezentuje stanowisko koncyliacyjne. - To nie wydaje się dobre na tym etapie negocjacji, toczą się rozmowy, pojawiają się argumenty. Obóz Zjednoczonej Prawicy poradził sobie z tym dosyć dobrze, te sugestie wpisały się w ogólny przekaz, na pewno nie są stanowiskiem rządu i nie tworzą niebezpiecznego wrażenia pęknięć w koalicji rządzącej - stwierdził politolog.

- Nie jest istotne czy zdefiniujemy praworządność. Cały mechanizm warunkowania jest pozatraktatowy i dlatego z korzystamy z prawa weta, które jest prawnym instrumentem w UE - ocenił gość audycji.

"Nie ma dobrej woli po stronie prezydencji niemieckiej"

Artur Wróblewski zauważył, że przyjęcie tzw. deklaracji interpretacyjnej, która byłaby uzupełnieniem rozporządzenia o praworządności warunkującego wypłatę środków, nie byłoby rozwiązaniem korzystnym dla Polski. - Byłaby to pewnego rodzaju przegraną obozu, który chce wetować budżet i fundusz odbudowy UE, ale nie środki w nim zawarte, tylko tzw. pakiet budżetowy, zawierający m.in. właśnie rozporządzenie o praworządności. Polska broni także sytuacji, by nie rozmiękczać i nie niszczyć instytucji weta w UE - dodał.

"Jestem zwolennikiem wypracowania kompromisu". Jarosław Gowin o budżecie UE

- Propozycja Jarosława Gowina, by uściślić pojęcie praworządności nic nie wniesie, to dalej jest umowa dżentelmeńska, a widać, że dżentelmenów nie ma. Prezydencja niemiecka złamała tzw. konkluzje końcowe z lipca tego roku, kończące szczyt UE. Nie ma dobrej woli po stronie prezydencji niemieckiej. Gdyby była, ten spór można by rozwiązać w ciągu pięciu minut - komentował Artur Wróblewski.

"UE chodzi właśnie o to, by praworządności nie definiować"

Miłosz Monasterski ostrzegał, że pomysł, który przedstawił Jarosław Gowin, może być brany pod uwagę, nawet jeśli odrzucają go oficjalnie władze polskie i węgierskie. - Największym grzechem było tu złożenie propozycji, jak się wydaje, niekonsultowanej z Węgrami. Zdecydowana reakcja Orbana pokazuje, że była to dla Węgier niespodzianka - zauważył.

Pomysł Jarosława Gowina jest w obecnych okolicznościach niemożliwy do zrealizowania. Gdyby UE chciała zdefiniować praworządność w sposób jasny, to dawno by to zrobiła. Samo definiowanie zajęłoby jej organom zapewne dwa lata, czyli niczego tu nie przyśpieszymy. Co więcej, chodzi właśnie o to, by praworządności nie definiować a jej pojęcie było tak rozmyte jak jest dotychczas - zauważył.

Czytaj więcej:

• "To jeden z pomysłów, jakie się przewijają". Prof. Grabowska o pomyśle Gowina ws. kompromisu budżetowego UE
• Prof. Sowiński o budżecie UE: wszystkim zależy na kompromisie 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

* * *

Audycja: Debata w PR24  

Prowadzący: Jerzy Jachowicz

Goście audycji: Prof. Jacek Reginia-Zacharski, Artur Wróblewski, Miłosz Monasterski 

Data emisji: 05.12.2020

Godzina emisji: 9.06

PR24/ka