"Rzeczpospolita" napisała, że nowa żelazna kurtyna podzieli Europę. Polska znajdzie się po dobrej stronie. Ukraina - po złej. Sygnałów, że Zachód skłania się do uznania Ukrainy za część rosyjskiej strefy wpływów, jest coraz więcej - pisze gazeta. Z informacji „Rz" wynika, że w zamian USA chcą rozlokowania swych wojsk w Europie Środkowej.
Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny") ocenia, że rozwój wydarzeń dotyczący "nowej mapy Europy" jest możliwy. - Te sygnały, które płyną, działania, które podejmuje NATO, wskazują, że jest to bardzo prawdopodobny scenariusz, niestety dla nas - mówi.
W opinii gościa Trójki, było to widać nawet podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego, "gdzie z jednej strony były deklaracje o dalszym wspieraniu Ukrainy, a z drugiej strony mowa o tym, że nie należy eskalować konfliktu". - To jasny sygnał, że zaangażowanie ma swoje granice i tak naprawdę to tylko gesty ograniczone interesami ekonomicznymi - powiedział Łoziński.
- Polska wzywa do sankcji, ale sama jako taka nie podjęła żadnych, nawet symbolicznych, jak choćby odwołanie Roku Rosji w Polsce - ocenia publicysta.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Grzegorz Osiecki ("Dziennik Gazeta Prawna") podkreśla, że nie wierzy w podział Europy, ale "Polska musi wszędzie, gdzie tylko może, wspierać dyplomatycznie Ukrainę". - Powodować, żeby pomoc unijna była szybka i na czas. Próbować wpływać na NATO, żeby powoli rewidowało swój stosunek i nie zamykało się przed Ukrainą przyszłościowo - mówi.
- Najważniejsze to dopilnować, żeby Ukraińcy dostali pieniądze z Zachodu i wspierać ich, jeżeli chodzi o przebudowę państwa. Jeżeli ten kraj się ustabilizuje i będą czuli, że związek z zachodem da im większe szanse, nie będzie siły żeby ich utrzymać przy Rosji - podkreśla gość Trójki.
Goście audycji "Komentatorzy" rozmawiali także o nowym systemie emerytalnym i o referendum w Krakowie ws. Zimowych Igrzysk 2022.
Igrzyska zimowe w 2022 r. w Polsce? Będzie referendum w Krakowie >>>
Rozmawiał Krystian Hanke
(kh/mk)