Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Martin Ruszkiewicz 08.10.2014

Polityczny układ zamknięty. Czy należy zmienić zasady wyborów samorządowych?

"Od 25 lat ci sami ludzie. Czas powiedzieć dość!” - mówił Janusz Palikot podczas pikiety przed Kancelarią Premiera. Szef Twojego Ruchu chce zmienić zasady wyborów samorządowych. Czy ma to sens? Na to pytanie starali się odpowiedzieć komentatorzy Trójki.
Janusz PalikotJanusz Palikotruchpalikota.org

Janusz Palikot złożył projekt ustawy, która ograniczałaby do dwóch kadencji możliwość pełnienia funkcji wójta, burmistrza, prezydenta miasta, radnego czy posła. Szef Twojego Ruchu ze swoim pomysłem pojawił się dość późno, ponieważ we wtorek o północy komisja wyborcza zamknęła listy kandydatów na radnych.

Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny") mówił, że to wystąpienie Janusza Palikota i jego postulaty to kolejna rozpaczliwa próba podjęcia tematu, który być może przyniesie mu korzyści. Gość Trójki zaznaczył jednak, że faktycznie jest tak, że w wielu miejscowościach są dobrzy prezydenci, burmistrzowie, ale są też takie sytuacje, gdy tworzy się pewien układ, w którym dana osoba przez wiele lat obsadza wysokie stanowiska swoimi ludźmi, często znajomymi.

- Tworzy się swego rodzaju sitwa, układ zamknięty, którym powoduje, że nie zawsze obiektywne interesy danego terenu są realizowane - wyjaśnił Łoziński. - Problem istnieje i trzeba go rozwiązać - przekonywał komentator.

Aleksandra Pawlicka ("Newsweek") tłumaczyła, że reforma samorządowa jest jedną z najlepszych reform, jakie udało się zrobić po 1989 roku i w tej kwestii nie należy wiele zmieniać.

- Nie nazwałabym tego sitwą. Wydaje mi się, że w przypadku wielokadencyjnych burmistrzów, wójtów, czy prezydentów miast jest to pewnego rodzaju "zastanie" i przyzwyczajenie się do pewnej sytuacji, do pewnego wyboru - stwierdziła publicystka.

Dodała, że w tym temacie potrzeba aktywizacji obywatelskiej, bo możliwość zmian istnieje. - Właśnie po to są wybory, a najgorszym wrogiem zmian jest przyzwyczajenie - zaznaczyła Pawlicka.

Dziennikarka mówiła, że słabość demokracji polega na tym, że mniejszość decyduje za większość, gdyż większość nie idzie głosować w wyborach. - To jest nasz problem - podkreśliła Pawlicka.

Rozmawiała Maja Borkowska.

(mr/mk)