Polski rząd nie wyklucza żadnego scenariusza na szczycie klimatycznym. Paweł Lisicki (tygodnik ”Do Rzeczy”) powiedział w Trójce, że ewentualne weto jest tylko straszakiem. Negocjacje trwały wiele lat, wcześniej nic nie wskazywało, że użyjemy tego środka - tłumaczył publicysta. Dziennikarz obawia się, że jedyne co się uda utargować, to odłożenie następnego okresu ograniczania emisji.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
Roman Imielski uważa, że szczyt skończy się konkretną konkluzją. - A weto (już potem) może nic nie dać. W marcu przyszłego roku zmienia się system głosowania w EU, nie będzie można stosować weta w wielu sprawach - podkreślił dziennikarz. Dodał, że Polska ma plan na szczyt unijny, a z informacji mediów wynika, że Niemcy i Francja skłaniają się ku niemu. - Chodzi o rekompensaty dla Polski i naszej branży energetycznej, m.in. darmowe pozwolenia na emisję CO2 - mówił Roman Imielski. Dodał, że Polska od 1990 roku zmniejszyła emisję dwutlenku węgla o 35 procent.
Gośćmi audycji Komentatorzy w Trójce byli Roman Imielski (”Gazeta Wyborcza”) i Paweł Lisicki (tygodnik ”Do Rzeczy”).
Rozmawiał Krystian Hanke.
agkm/fbi