Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Szałowska 06.02.2011

Egipska porażka Unii

Cały świat zastanawia się, co wyniknie z egipskich zamieszek i czy należy się bać. Unia Europejska nie potrafi zająć wyraźnego stanowiska.
Egipska porażka Unii(fot. PAP/EPA/FELIPE TRUEBA)

Najpierw było kilkanaście dni milczenia, potem lakoniczne wypowiedzi unijnych polityków, które nic nie wnosiły do sytuacji.

- Co znamienne, w czasie, gdy szefowa unijnej dyplomacji zabierała głos, pięć krajów: Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Niemcy i Włochy wydało własne oświadczenie, nie czekając na to, co powie Catherine Ashton, która już nie ma żadnego autorytetu - powiedziała Beata Płomecka.

Zdaniem korespondentki Polskiego Radia, dzieje się tak, dlatego że Unia Europejska nie wie, jak zareagować. Jest to także oznaka braku jednomyślnej polityki zagranicznej Unii.

Poszczególne państwa realizują własne interesy, szczególnie te kraje, których firmy działają w Tunezji czy Egipcie, i którym zależy, by te raje były rządzone stabilną ręką. - Spełniając demokratyczne standardy czy nie, ważne by była zagwarantowana względna stabilność. I tu nie chodzi tylko o powiązania firm z gospodarką, ale także rządu z reżimem - powiedziała podając, jako przykład relacje Tunezji z Francją.

Bogusław Chrabota, z telewizji Polsat News stwierdził, że stanowiska głów unijnych państw cechuje hipokryzja. - Jeszcze niedawno prezydent Egiptu Mubarak i prezydent Tunezji Ben Ali to byli liderzy w relacjach Europy z Bliskim Wschodem, brano pod uwagę przyłączenie Tunezji do Unii i co się nagle stało? Bo przecież Ali nie został nagle krwawym dyktatorem, zawsze nim był, ale zmienił się układ władzy i stanowisko Europy - wyjaśnił.

Zdaniem dr Agaty Nalborczyk z Wydziału Orientalistyki UW, bardzo ważne dla zrozumienia całej sytuacji jest spojrzenie oczami mieszkańców Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. - Dla nich to, co się dzieje, jest dalszym etapem kolonializmu, oni wciąż czują się traktowani przedmiotowo. Tak samo jest z poparciem dla dyktatorów, przez 30 lat Mubarak był dobry i nikt nie widział łamania praw człowieka przez jego reżim, a teraz się mówi, że musi odejść. Jest takie poczucie, że my traktujemy te kraje przedmiotowo - podsumowała.


Czy symbioza między Europą i Bliskim Wschodem czy krajami Afryki jest możliwa? Gdzie goście audycji upatrują źródła społecznego buntu w Egipcie? Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce powyżej.


W audycji usłyszeć można relacje Michała Żakowskiego z Kairu, Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu i Beaty Płomeckiej z Brukseli.

Audycji "Raport o stanie świata" można słuchać w każdą sobotę tuż po 15.00. Zapraszamy.