Większość ofiar Grudnia 1970 nie miała godnych pogrzebów. Chowani byli w nocy, bez świadków, czasami z udziałem najbliższej rodziny, którą SB dowoziła na miejsce pochówku. Zadarzało się, że rodziny nie uczestniczyły w pogrzebach.
Fragment relacji matki Apolinarego Formeli
"Na pogrzebie nie byłam i nie wiem, kiedy się odbył. W prokuraturze wskazano mi tylko numer grobu syna na cmentarzu w Gdańsku przy ulicy Kartuskiej. Byłam na tym grobie, ale nie wiem, mnie się wydaje, że to nie on tam leży.
Przeżyłam wiele nieprzyjemnych sytuacji. Prokurator skomentował śmierć mojego syna w ten sposób, że nie trzeba było rozrabiać i występować przeciwko Polsce Ludowej. Jak usłyszałam to określenie, to myślałam, że go rozsadzę".
(Źr. "Spotkania" nr 24, Lublin 1983)
Zapraszamy do wysłuchania dramatycznych wspomnień rodzin ofiar. O nocnych pochówkach opowiada między innymi ojciec Zbigniewa Godlewskiego, uwiecznionego w pieśni "Janek Wiśniewski padł" i żona Brunona Drywy, którego losy opisuje film "Czarny Czwartek" w reżyserii Antoniego Krauze. Fragment konferencji prasowej z bliskimi ofiar zabitych w grudniu 1970 roku. Materiał zarejestrowany 17 grudnia 1980 roku. Autorzy: Andrzej Jeleński i Marek Kukuryka.